W rozmowie z dziennikarzami przed wylotem do Białego Domu Trump chwalił się, że udało mu się położyć kres "siedmiu wojnom", jednocześnie przyznając, że zakończenie wojny Rosji z Ukrainą jest "znacznie trudniejsze, niż się spodziewał". – Myślałem, że będzie mi łatwo. Ale okazało się to trudne – dodał.
Według niego główną przeszkodą jest nienawiść między przywódcami obu krajów. Trump uważa, że Wołodymyr Zełenski i Władimir Putin za bardzo się nienawidzą i że będzie konieczna jego mediacja.
Zapytany, czy kolejnym krokiem mógłby być szczyt trójstronny, prezydent USA odpowiedział, że format nie ma znaczenia. – Będą rozmowy. Nieważne, czy nazwiemy to szczytem, czy po prostu spotkaniem. Ale prawdopodobnie będę musiał w nich uczestniczyć – podkreślił.
Jak dodał, prezydenci Ukrainy i Rosji "nienawidzą się tak bardzo, że ledwo mogą ze sobą rozmawiać". – Nienawiść między Zełenskim i Putinem jest niepojęta – powiedział amerykański przywódca.
Spotkanie Zełenskiego z Putinem mało prawdopodobne
Spotkanie przywódców Ukrainy i Rosji miało być następstwem szczytu Trump-Putin na Alasce, ale do bezpośrednich rozmów Zełenskiego z Putinem wciąż nie doszło. Warunek Kremla to spotkanie w Moskwie, na które Kijów nie chce się zgodzić. Zełenski stoi na stanowisku, że do rozmów powinno dojść w którymś z krajów neutralnych, takich jak Szwajcaria, Austria czy Turcja.
Odnosząc się do Budapesztu jako miejsca ewentualnego spotkania z Putinem, Zełenski stwierdził, że sprawa "nie jest prosta". Jak dodał, wszystkie kraje europejskie jednomyślnie wspierają Ukrainę w czasie wojny, natomiast Węgry nie. – Nie twierdzę, że polityka Orbana była skierowana przeciwko Ukrainie, ale była przeciwko wspieraniu Ukrainy – zaznaczył.
Impas w rozmowach USA-Rosja-Ukraina. Trump zrezygnowany
Pod koniec sierpnia brytyjski dziennik "The Guardian", powołując się na źródła w administracji USA, poinformował, że Trump zrezygnował z prób zorganizowania dwustronnego spotkania Putina z Zełenskim. Według gazety prezydent USA doszedł do wniosku, że Moskwa i Kijów powinny samodzielnie podjąć inicjatywę zorganizowania rozmów twarzą w twarz, co jego zdaniem może być kolejnym krokiem w kierunku zakończenia wojny.
Czytaj też:
"Zełenski odmówił". Co dalej po szczycie na Alasce?
