Patryk Jaki mówił, że "Warszawa może więcej". – Wszystkie największe gospodarki miejskie na świecie budują swoje strategie na bazie innowacji. Warszawa ma także ten potencjał – przekonywał.
Polityk stwierdził, że jego kontrkandydat, Rafał Trzaskowski "nie ma wizji i nie wie, jak Warszawa ma się rozwijać". – Warszawa potrzebuje katalizatora, aby budować lepszą przyszłość. Dlatego chcemy stworzyć Dzielnicę przyszłości – tłumaczył.
Jaki zwrócił uwagę, że Platforma obiecywała pięć mostów w stolicy, a przez dwie kadencje powstał tylko jeden. – Warszawa jest jedynym miastem w Europie, które nie ma nawet jednej pełnej obwodnicy – dodał, przekonując, że miasto potrzebuje co najmniej dwóch obwodnic.
Kandydat PiS powiedział, że jeśli zostanie prezydentem stolicy, wybuduje trzecią i czwartą linię metra w przeciągu dwóch kadencji. Obiecał też "spójny system komunikacji zbiorowej", budowę szlaków rowerowych i odciążenie lotniska Okęcie poprzez budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Jaki mówił, że w ostatnich latach Warszawa wydała na inwestycje 23 mld zł, podejmując jednocześnie 4,5 tys. decyzji reprywatyzacyjnych. – Przygotowaliśmy raport, ile Warszawa straciła na reprywatyzacji. Liczba, którą pokażemy w raporcie, będzie podobna do inwestycji – oświadczył.
– Pieniądze, które wydano na inwestycje w ciągu ostatnich 12 lat, to tyle, ile oddano w wyniku afery mafii reprywatyzacyjnej. Przepadły pieniądze, za które mogliśmy budować nowe mosty, parki, przedszkola i inne – przekonywał kandydat PiS.
Czytaj też:
"Jaki kontra byle jaki". Premier o wyborach w Warszawie