Narracja mediów o UE rozmija się z rzeczywistością. Polacy to dostrzegają

Narracja mediów o UE rozmija się z rzeczywistością. Polacy to dostrzegają

Dodano: 
Ursula von der Leyen i kanclerz Friedrich Merz
Ursula von der Leyen i kanclerz Friedrich Merz Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Narracja mediów o UE coraz bardziej rozmija się z rzeczywistością. Polacy zaczynają rozumieć, jak Unia jest rządzona – mówi prof. Tomasz Grosse.

Z opublikowanego w środę badania wynika, że mocno rośnie poziom nieufności Polaków do instytucji Unii Europejskiej. Zaufanie do tej organizacji spadło o 4,4 punktu procentowego, osiągając we wrześniu 2025 roku 50,3 proc. Łączny odsetek Polaków wyrażających nieufność wobec Unii wzrósł o 11,1 pkt. proc. – daje to 43,8 procent. Jest to najwyższy poziom nieufności odnotowany w ostatnich latach. W sondażu sprawdzono też, czy Polacy ufają NATO.

Grosse skomentował w rozmowie z Łukaszem Jankowskim na antenie Radia Wnet, że coraz więcej Polaków zaczyna dostrzegać, że Unia Europejska jest zupełnie inna od tej, do której wchodziliśmy. Widzę też, jakie niesie za sobą koszty i że jest zarządzana przez elity Europy Zachodniej często z pominięciem lub wbrew polskim interesom.

– Proces realistycznego podejścia do UE jest widoczny w sondażach od dłuższego czasu – zwrócił uwagę europeista i socjolog. Jak dodał, rządy PiS domagały się od Brukseli respektowania polskich interesów i dzięki temu wielu wyborców mogło zobaczyć, jak unijne elity tych interesów nie zamierzają uwzględniać.

Stała narracja mediów o UE i nowe zjawisko

Teraz dochodzi jeszcze jedno nowe zjawisko, mianowicie Donald Tusk, przynajmniej werbalnie, stara się bronić polskich interesów. Podał tu przykład wyrażania przez premiera sceptycyzmu wobec unijnej polityki klimatycznej, ale również coraz większego dystansowania się od polityki migracyjnej UE. Tusk obiecał, że Polska nie zastosuje się do unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych imigrantów.

– To powoduje, że również ta druga część polskiej opinii publicznej, zwyczajowo prounijna, wsłuchując się w głos swojego lidera, nabiera większego dystansu. Polacy chyba dostrzegają też, że my mamy niewielki wpływ na Brukselę. – Nawet ten super proeuropejski premier jest traktowany jak piąte koło u wozu. Tak naprawdę niewielu polityków z Europy Zachodniej się z nim liczy – powiedział Grosse.

Przypomniał, że mainstreamowe media w Polsce, zwykle zagraniczne, nadal podtrzymują postkolonialną narrację o niesamowitej atrakcyjności UE, ale ona coraz bardziej rozmija się z rzeczywistością.

Elity Unii chcą rządu Tuska w Warszawie

W dalszej części profesor mówił m.in., że obecny polski rząd coraz częściej deleguje reprezentowanie polskich spraw na Berlin i przypomniał, że z punktu widzenia zachodnich elit, korzystny jest rząd Donalda Tuska, a władza PiS była przez nie nieakceptowana.

– Odblokowanie funduszy europejskich [pożyczka KPO – red.] tak naprawdę, to tutaj nie wiem, czy to jest zasługa polskiego rządu, czy raczej strategia Brukseli, która od początku rozgrywała tę sprawę w ten sposób, żeby blokować Zjednoczoną Prawicę i utrudnić jej zwycięstwo wyborcze, a jednocześnie dać nagrodę siłom europejskim, żeby pokazać, proszę, do nich mamy zaufanie i Polacy głosujcie dalej na Donalda Tuska i jego zaplecze. Bo to jest rząd, którego my chcemy w Warszawie. I żeby to pokazać dostarczono na tacy fundusze europejskie bez spełnienia żadnych warunków formalnych, które przecież wcześniej były wymagane od Zjednoczonej Prawicy, były zresztą przyczyną tej całej blokady – powiedział.

Czytaj też:
Bocheński wskazał "największe kuriozum" wystąpienia von der Leyen
Czytaj też:
Szaleńczy "cel klimatyczny" UE. Uruchomią "kredyty węglowe"


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także