Ukrainiec, który ostrzelał szkołę we Włodarach zatrzymany

Ukrainiec, który ostrzelał szkołę we Włodarach zatrzymany

Dodano: 
Policja. Zdj. ilustracyjne
Policja. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash / Daniel Silva
Policja zatrzymała mężczyznę, który miał ostrzelać z tzw. wiatrówki szkołę i przedszkole we Włodarach na Opolszczyźnie.

Funkcjonariusze policji zatrzymali 38-letniego obywatela Ukrainy podejrzewanego o oddanie strzałów z broni pneumatycznej w kierunku szkoły i przedszkola we Włodarach w gminie Korfantów.

W czwartek rano policja została wezwana do pilnej interwencji. W kierunku budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego we Włodarach padły strzały. W ramach czynności operacyjnych ustalono, że ogień oddano z broni pneumatycznej.

Ukrainiec strzelał do szkoły i przedszkola

O szczegółach zdarzenia poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Nysie. – 38-letni mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania. W chwili zatrzymania był trzeźwy i nie stawiał oporu. Podczas czynności funkcjonariusze zabezpieczyli urządzenie pneumatyczne – powiedziała mediom młodsza aspirant Janina Kędzierska z tamtejszej policji.

Zatrzymanym jest obywatelem Ukrainy, który – jak się okazało – od 22 lat mieszka w Polsce. Mężczyzna był wcześniej notowany za różne wykroczenia i przestępstwa, w tym kradzież, niszczenie mienia i naruszenia przepisów ruchu drogowego. Informacje te potwierdził starosta nyski Daniel Palimąka.

Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności

Na razie Ukraińcowi nie przedstawiono zarzutów. Wstępnie jest podejrzewany o narażenie człowieka na niebezpieczeństwo oraz o zniszczenie mienia, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Agresor, który oddał strzały, mieszka naprzeciwko szkoły. Policjanci znaleźli w jego mieszkaniu broń pneumatyczną, która została zabezpieczona do badań i postępowania karnego.

Premier Donald Tusk zwrócił się do starosty nyskiego o wyjaśnienia w sprawie incydentu. Do zdarzenia doszło około godziny 9.30, kiedy w placówce przebywało 61 uczniów szkoły podstawowej i 15 dzieci z przedszkola. Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, Danuta Babicz, poinformowała, że natychmiast podjęto decyzję o zakończeniu zajęć i wezwaniu rodziców po odbiór dzieci.

– Dzieci nie były ewakuowane w pośpiechu. Pod opieką nauczycieli pozostały w salach. Aby uniknąć paniki, poinformowano je o rzekomej awarii w budynku – powiedziała dyrektor. Rodzice szybko odebrali dzieci, a na miejscu pozostali jedynie dyrekcja, burmistrz Korfantowa Janusz Wójcik oraz prezes Fundacji dla Przyszłości, która prowadzi szkołę. Zajęcia zostaną wznowione w poniedziałek, 3 listopada, ponieważ piątek był wcześniej zaplanowany jako dzień wolny od nauki.

Czytaj też:
"Jak bydło". Ukrainiec narzeka na Polaków. Grał tu gościnnie, bo u siebie nie może
Czytaj też:
Pijany Ukrainiec strzelał na rynku z wiatrówki w grupę ludzi
Czytaj też:
Obywatelskie zatrzymanie Ukraińca w Gdańsku. Zauważyli go kierowcy


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: nto.pl / kresy24.pl
Czytaj także