Koniec z alkoholem w Sejmie. "Wczoraj była zielona noc"

Koniec z alkoholem w Sejmie. "Wczoraj była zielona noc"

Dodano: 
Budynek Sejmu, zdjęcie ilustracyjne
Budynek Sejmu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Wczoraj była zielona noc i wiem, że niektórzy żegnali z łezką w oku – mówił o zakazie sprzedaży alkoholu w Sejmie Przemysław Wipler z Konfederacji.

W środę nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty poinformował o zakazie sprzedaży napojów alkoholowych w budynkach i na terenach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu. Zarządzenie wejdzie w życie z dniem 24 listopada 2025 r. Marszałek podpisał dokument w tej sprawie w obecności dziennikarzy na konferencji prasowej.

– Trudno jest informować społeczeństwo o konieczności zakazu sprzedaży alkoholu w nocy i na stacjach benzynowych, nie dając przykładu ze strony Sejmu, czyli tych osób, które takie prawo będą uchwalały – tłumaczył Czarzasty.

"Zielona noc" w Sejmie

– Wczoraj była zielona noc i wiem, że niektórzy żegnali z łezką w oku [alkohol w barze za kratą – przy. red.]. Ale wszyscy mają przeświadczenie, że to będzie żegnane na chwilę. Sami posłowie Lewicy mówią, że rozmawiali z Włodzimierzem Czarzastym. On mówi: to, że nie będzie można sprzedawać, nie oznacza, że nie będzie można serwować. To, co spod lady, będą przynosić własny alkohol, będą szukać różnych rozwiązań – mówił w programie "Graffiti" w Polsat News Przemysław Wipler z Konfederacji.

– Ale żarty żartami, a cała ta dyskusja moim zdaniem bardzo mocno obniża powagę Sejmu. Jeżeli ktoś chce, żeby wróciła Sowa i Przyjaciele, żeby posłowie stołowali się po godzinach pracy na mieście, z lobbystami albo wystawiani na fotografów, paparazzi, to jest to droga w tę stronę – stwierdził poseł.

– Największy skandal w tej kadencji Sejmu po nadużyciu alkoholu w domu poselskim wywołał senator Lewicy. Mógłbym powiedzieć, że politycy Lewicy wiedli prym w tym trybie biesiadnym – zauważył.

Pod koniec lipca Szymon Hołownia poinformował, że przygotował projekt dotyczący możliwości zlecenia przez marszałka prowadzącego obrady badania posłów alkomatem. Lider Polski 2050 przypomniał, że w czasie bieżącej kadencji kilkukrotnie dochodziło do sytuacji, gdy parlamentarzyści podejrzewani o bycie pod wpływem alkoholu znajdowali się w sali plenarnej. Jak zaznaczył, w takich przypadkach prowadzący obrady "nie może być bezradny" i "powinien mieć narzędzia, które umożliwią poradzenie sobie z sytuacją".

Czytaj też:
"Panie marszałku, sprawdzam". Posłowie Polski 2050 zwrócili się do Czarzastego
Czytaj też:
"Przy kompocie będziemy siedzieć?". Jakubiak o decyzji Czarzastego


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Polsat News
Czytaj także