Czesi chcą kary dla Polski ws. kopalni Turów. Chodzi o 5 mln euro dziennie

Czesi chcą kary dla Polski ws. kopalni Turów. Chodzi o 5 mln euro dziennie

Dodano: 
Kopalnia Węgla Brunatnego Turów
Kopalnia Węgla Brunatnego Turów Źródło:PAP / Grzegorz Hawałej
Jak donosi jeden z czeskich portali informacyjnych, rząd w Pradze będzie domagał się kary dla Polski za niewykonanie postanowienia TSUE o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów.

Portal ceskenoviny.cz informuje, że czeski rząd złoży na Polskę skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niewykonanie decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Polski rząd argumentował, że taka decyzja oznaczałaby także zawieszenie działalności pobliskiej elektrowni, która odpowiada za kilka procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną.

Rząd premiera Babisza ma zaproponować stawkę kary w wysokości 5 mln euro za każdy dzień zwłoki ze wstrzymaniem pracy kopalni. Co więcej, Praga zapowiada także, że oprócz inwestycji rzędu 40-50 mln euro w infrastrukturę kopalni, których domaga się od Polski, będzie także chciała, aby Warszawa udostępniła dane na temat sytuacji geologicznej terenu, na którym odbywa się wydobycie oraz informacji z bieżącego monitoringu.

Jak informuje czeski portal, powołując się na informacje z rządu, „w najbliższych tygodniach” ma zostać upubliczniona treść porozumienia w sprawie kopalni Turów.

Skarga Czech

Przypomnijmy, że pod koniec maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku czeskich władz i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, do czasu rozstrzygnięcia sprawy.

Decyzja wywołała reakcję polskich polityków. Premier Mateusz Morawiecki zdecydowanie sprzeciwił się werdyktowi TSUE.

"Żadne decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich. Bezpieczeństwo energetyczne należy właśnie do tego obszaru" – stwierdził szef polskiego rządu w specjalnym oświadczeniu.

Kilka dni później Morawiecki spotkał się z premierem Czechem Adriejem Babiszem. Początkowo, według słów polskiego premiera, Czesi zgodzili się wycofać skargę do TSUE. Jednak podczas wtorkowej konferencji prasowej Babis zaprzeczył tym doniesieniom. Sprawę wyjaśnił rzecznik polskiego rządu.

Polski rząd twierdził, że oba państwa porozumiały się w zakresie warunków ramowych, w jakich będzie realizowana umowa między Polską a Czechami. Obu krajom miało także zależeć na polubownym rozwiązaniu sporu.

Czytaj też:
"Jest pan jedynym posłem PO, który mówi to publicznie". Siemoniak zaskoczył ws. kopalni w Turowie
Czytaj też:
Wiceminister o decyzji TSUE ws. Turowa: Tylko z pozycji siły będzie można wygrać tę batalię
Czytaj też:
"Ręce precz od Turowa". Górnicy wyszli na ulice Wrocławia

Źródło: energetyka24.com, ceskenoviny.cz
Czytaj także