Nowe przepisy będą dotyczyć osób, które pobierały zasiłki od trzech do czterech lat i nie osiągnęły określonego poziomu znajomości języka duńskiego.
Premier Mette Frederiksen poinformowała, że przepisy są bezpośrednio skierowane do kobiet z „niezachodnich środowisk” żyjących z zasiłków.
Zmiany w prawie
W ostatnich latach Dania wielokrotnie zaostrzała swoją politykę imigracyjną. Obecnie to skandynawskie państwo ma jedne z najsurowszych przepisów w Europie i wyznaczyła sobie cel zerowej liczby wniosków o azyl.
Przedstawiciele rządu poinformowali, że nowe przepisy zostały wprowadzone po to, aby pomóc migrantom w asymilacji w duńskim społeczeństwie. Część środowisk twierdzi jednak, że nowe prawo będzie niesprawiedliwe.
– Chcemy wprowadzić nową logikę pracy, w której ludzie mają obowiązek wnosić swój wkład i być użytecznymi, a jeśli nie mogą znaleźć stałej pracy, muszą odpracować zasiłek – powiedziała dziennikarzom premier.
– Przez zbyt wiele lat wyrządzaliśmy krzywdę wielu ludziom, nie żądając od nich niczego – dodała.
Premier powiedziała, że przepisy są skierowane do imigrantek. Rząd twierdzi, że sześć na dziesięć kobiet z Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej i Turcji nie pracuje.
Minister zatrudnienia Peter Hummelgaard stwierdził, że praca może obejmować szeroki zakres działań: od zbierania niedopałków na plaży po zatrudnienie w firmach.
Pomysł krytykują politycy lewicy. Ale Mai Villadsen, rzeczniczka lewicowej Listy Jedności, skrytykowała propozycje zmian w prawie, który muszą zyskać aprobatę parlamentu.
– Obawiam się, że skończy się to wspieranym przez państwo dumpingiem socjalnym, wysyłającym ludzi do szalonych prac – powiedziała Villadsen jednej z telewizji.
Czytaj też:
Dania chce pozyskać szczepionki przeciw COVID-19 poza UECzytaj też:
Dania: Premier ogłosiła kolejne zaostrzenie restrykcji koronawirusowych