W czwartek 16 grudnia Aleksander Łukaszenka zorganizował spotkanie dotyczące przeciwdziałania sankcjom. To właśnie w czasie narady miała paść z ust wicepremiera informacja o kolejnej moskiewskiej pożyczce.
"W tej chwili trwają prace nad zawarciem nowego programu stabilizacyjnego z Eurazjatyckim Funduszem Stabilizacji i Rozwoju z przyznaniem państwowej pożyczki finansowej przez Federację Rosyjską. Łączna kwota wnioskowanych środków to 3,5 miliarda dolarów, co pozwoli zrekompensować brakujące europejskie pieniądze na refinansowanie długu zagranicznego" – cytuje słowa Snopkowa rzeczniczka białoruskiego rządu Aleksandra Isajewa.
Bolesne sankcje Zachodu
Zdaniem wicepremiera dotychczas wprowadzone sankcje świadczą o dobrej koordynacji działań kluczowych światowych graczy wobec Białorusi. Narzekał również, że podmioty objęte karami są wybierane "w sposób subiektywny". Snopkow zastrzegł, że w przypadku stwierdzenie nieefektywności obecnych sankcji, Zachód wprowadzi kolejne. Stwierdził, że obszary, które mogą zostać nimi objęte są w tym momencie trudne do zdefiniowania.
Ograniczenie inwestycji
W jego ocenie w wyniku sankcji najbardziej cierpi sektor finansów oraz importu i eksportu technologii. Wicepremier przyznał również, że odczuwalne jest wstrzymanie zagranicznych inwestycji na Białorusi.
– Biorąc pod uwagę odmowę współpracy z Białorusią przez większość międzynarodowych organizacji finansowych, krajowe zasoby i rezerwy pozostają niemal jedynym źródłem rozwoju i wzrostu gospodarczego – skwitował Nikołaj Snopkow.
Czytaj też:
Łukaszenka znów grozi zakręceniem kurka. "Możemy nie mieć innego wyboru"Czytaj też:
USA: Wzywamy reżim Łukaszenki do natychmiastowego uwolnienia więźniów