Unia Europejska dalej finansuje Putina. Dziurawe sankcje na Rosję

Unia Europejska dalej finansuje Putina. Dziurawe sankcje na Rosję

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Alexei Nikolsky
Mimo kolejnych sankcji Unia Europejska nie przestaje dostarczać Putinowi dewiz za gaz, ropę i węgiel.

W niedzielę zatwierdzono kolejne sankcje na Rosję. Kraj Putina tym razem straci klauzulę najwyższego uprzywilejowania w Światowej Organizacji Handlu. Takie działanie spowoduj gwałtowny wzrost ceł. Unia Europejska zakaże eksportu luksusowych produktów do Rosji i wstrzyma import stali.

Rosja zostanie wyrzucona z Banku Światowego i MFW a Zachód ma blokować możliwość ominięcia sankcji za pomocą kryptowlut.

Rosja zarabia na UE

Jak jednak informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita", nietknięta pozostaje kluczowa sfera rosyjskiej gospodarki – import energii. Tylko od początku wojny Rosja zarobiła na sprzedaży gazu, ropy i węgla do UE ok. 10 mld euro.

– Działania UE są niespójne. Odcinamy Bank Rosji od rezerw dewizowych, ale codziennie wysyłamy tam 600–700 mln euro – podkreśla Zach Meyers, ekspert Centre for European Reform w Londynie. Ekspert podkreśla, że Zachód musi wprowadzić embargo na energię. Takie sankcje musiałyby być natychmiastowe, gdyż stopniowe embargo pozwoli Rosji znaleźć nowe rynki zbytu.

Dla przykładu Niemcy importują 55 proc. gazu, 55 proc. węgla i 35 proc. ropy z Rosji, a kanclerz Scholz jednoznacznie zaprzecza, że jego kraj zdecyduje się na wprowadzenie embarga, gdyż oznaczałoby poważne problemy do niemieckiej gospodarki.

Wojna na Ukrainie

Miasta Charków, Mariupol, Mikołajów, Dniepr, Czernihów i Sumy są pod ciągłym atakiem Rosji, a siły rosyjskie rozszerzają swoją ofensywę na Ukrainę na zachód.

Długo oczekiwany konwój humanitarny nie dotarł do Mariupola. Urzędnicy w oblężonym mieście poinformowali, że w ciągu ostatnich 24 godzin (do 10 rano czasu wschodniego) doszło do 22 ataków bombowych. „Do tej pory w wyniku ataków Rosji zginęło 2187 mieszkańców Mariupola” – poinformowała rada miejska. To gwałtowny wzrost w stosunku do ostatnio ogłoszonej liczby blisko 1600 ofiar.

Setki demonstrantów zgromadziły się na ulicach okupowanego przez Rosję Chersonia, aby zaprotestować przeciwko rosyjskim planom przekształcenia południowego obwodu Ukrainy w separatystyczną republikę.

Zachód podzielony ws. losów wojny

Wendy Sherman, przedstawicielka amerykańskiej dyplomacji, stwierdziła, że Rosja wykazuje oznaki zaangażowania w istotne kwestie negocjacyjne.

Jak jednak donosi BBC, żadna ze stron nie potrafi na razie wskazać, czy poczyniono postępy, jeśli w ogóle, w kwestiach humanitarnych, a nawet w możliwości zawieszenia broni.

Z kolei minister spraw zagranicznych Francji, Jean-Yves Le Drian, przekazał bardziej pesymistyczną prognozę rozwoju wypadków, mówiąc francuskiemu radiu, że wojna będzie długa i że "najgorsze jest przed nami”.

Czytaj też:
"Mieliśmy rację". Zełenski ostrzega NATO
Czytaj też:
Zachodnie sankcje na Rosję. Prof. Legutko ostrzega: Zaczyna się kalkulowanie
Czytaj też:
Bank Światowy zatwierdził pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości ponad 700 mln dolarów

Źródło: rp.pl
Czytaj także