Niezależna grupa badaczy z Centre for Research on Energy and Clean Air wyliczyła, że od 24 lutego, kiedy rozpoczęła się inwazja na Ukrainę, Rosja zarobiła 63 mld euro (66,5 mld dolarów) z eksportu paliw kopalnych.
Korzystając z danych dotyczących ruchów statków, śledzenia w czasie rzeczywistym przepływu gazu przez rurociągi i szacunków opartych na miesięcznych transakcjach handlowych z przeszłości, naukowcy ustalili, że same Niemcy zapłaciły Rosji około 9,1 mld euro za dostawy energii w pierwszych dwóch miesiącach wojny.
Rząd w Berlinie oświadczył, że nie może komentować tych szacunków i odmówił podania jakichkolwiek własnych danych, twierdząc, że powinny one pochodzić od firm, które zaopatrują się w węgiel, ropę i gaz – podała agencja Associated Press.
Szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell powiedział na początku kwietnia, że od początku wojny UE zapłaciła za rosyjską energię 35 mld euro, a Ukrainie przekazała pomoc o wartości 1 mld euro.
Inwazja Rosji. Zachód odpowiada sankcjami
W związku z inwazją na Ukrainę Unia Europejska nałożyła na Rosję pięć pakietów sankcji gospodarczych. Nie obejmują one jednak zakazu importu rosyjskiej ropy i gazu, a embargo na węgiel ma wejść w życie za cztery miesiące. To właśnie ze sprzedaży surowców energetycznych Moskwa czerpie największe zyski, które przeznacza m.in. na zbrojenia.
W środę Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski i Bułgarii tłumacząc to tym, że odbiorcy w obu krajach odmówili zapłaty za gaz w rosyjskiej walucie. W ramach kontraktu jamalskiego do Polski dostarczanych było ok. 9 mld m3 gazu rocznie. Średnie roczne zużycie gazu w Polsce kształtuje się na poziomie 20 mld m3.
Putin chce, by płacono mu w rublach. Polska odmówiła
W marcu Moskwa ostrzegła Europę, że jeśli nie zapłaci za gaz w rublach, ryzykuje zmniejszenie dostaw. Był to odwet Władimira Putina za zachodnie sankcje nałożone na Rosję z powodu inwazji na Ukrainę, którą Kreml określa jako "specjalną operację wojskową". Atak trwa od 24 lutego i przekształcił się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.
Moskwa zarządziła, że zagraniczni nabywcy rosyjskiego gazu będą musieli otwierać rublowe konta w państwowym Gazprombanku, który nie został objęty sankcjami. Zgodnie z założeniami Putina, kupujący mogą wpłacać pieniądze za gaz w euro i pozwolić Gazprombankowi kupować ruble w ich imieniu, co wywinduje kurs rosyjskiej waluty, osłabionej przez sankcje.
Czytaj też:
Szef MSZ Węgier: Będziemy płacić w rublach za gaz i ropęCzytaj też:
Jakóbik: Gazprom gra taktycznie albo zaczyna nowy etap wojny gazowej