– Rosja wydaje się być bardziej odporna na sankcje, niż początkowo zakładaliśmy – powiedział Kaczka w rozmowie z portalem Politico. Jak dodał, wcześniej szacowano, że "skutki sankcji będą coraz bardziej widoczne".
– Wygląda jednak na to, że dochody z surowców zapewniają stabilność finansów publicznych Rosji – ocenił ukraiński wiceminister, wskazując, że rosyjski bank centralny obniżył w zeszły piątek stopę procentową do 9,5 proc., czyli do stanu sprzed 28 lutego.
Rubel odbija się od dna
Kilka dni po inwazji na Ukrainę rosyjski bank centralny podniósł stopę procentową do 20 proc., aby wesprzeć spadający kurs rubla. Jednak ostatnio obniżył stopy, tłumacząc w komunikacie dla prasy, że "spadek aktywności gospodarczej jest mniejszy niż oczekiwano w kwietniu".
Według Kaczki oznacza to, że Zachód musi zwiększyć embargo na rosyjskie towary i usługi. – Musimy pozbyć się ropy i ewentualnie gazu: są to towary, które przynoszą bezpośrednie dochody rosyjskiemu budżetowi – podkreślił. Dodał, że Ukraina z zadowoleniem przyjęłaby także rozszerzenie zakazów sektorowych, na przykład dodanie do embarga na stal takich produktów produktów takich jak kęsiska płaskie.
– Usługi finansowe i usługi transportowe, szersze wykluczenie rosyjskich instytucji finansowych z SWIFT, ubezpieczanie statków – to ograniczy Rosję w sposób bardziej wydajny – ocenił ukraiński wiceminister, cytowany w środę przez Politico.
Surowce. Rosja zarobiła prawie 100 mld euro od początku wojny
Według raportu niezależnego Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) z siedzibą w Finlandii, w ciągu pierwszych 100 dni wojny Rosja zarobiła 98 mld dolarów z eksportu paliw kopalnych. Większość została wysłana do krajów Unii Europejskiej.
Z raportu wynika, że UE odebrała 61 proc. rosyjskiego eksportu paliw kopalnych o wartości około 57 mld euro (60 mld dolarów).
Największymi importerami rosyjskich surowców były Chiny (12,6 mld euro), Niemcy (12,1 mld euro) i Włochy (7,8 mld euro).
Czytaj też:
Niemcy kupiły od Rosji najwięcej energii od początku wojny. Raport ujawnia kwotęCzytaj też:
Co szykuje Rosja? Miedwiediew ostrzega Zachód przed jesienią