Zarówno przedstawiciele KO, jak i Polski 2050, mówili ostatnio o potrzebnie zmian w składce zdrowotnej. Rząd ma się zająć projektem po wakacjach. Swoją propozycję ta także Lewica.
"Celem jest przede wszystkim zapewnienie stabilnych nakładów na zdrowie. Koncepcja zawiera trzy rewolucje w jednej" – informuje portal money.pl.
Trzy kluczowe zmiany
Pierwsza zmiana dot. składki na podatek. "Podstawowa jej stawka to 9 proc. i taką płacą pracujący oraz prowadzący działalność na skali podatkowej. Z kolei liniowcy płacą składkę o stawce 4,9 proc., a ryczałtowcy trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu. Ta konstrukcja była krytykowana od lat, ponieważ – jak widać – obciążenie składką i nominalnie i procentowo może być różne, ale dostęp do świadczeń jest identyczny.Dlatego coraz częściej mówiono o parapodatku, a nie składce (inaczej jest choćby w przypadku składki emerytalnej czy rentowej – jej wysokość ma wpływ na wysokość świadczenia)" – czytamy.
Lewica chce też objęcia nowym "podatkiem zdrowotnym" płatników CIT, czyli przedsiębiorstw. Wyjściowa propozycja ma zakładać 9-proc. obciążenie podatkiem zdrowotnym firm, jednak stawka ta może być "negocjowalna". Mowa o ogromnych środkach – 1 proc. z CIT to ok. 3,4 mld zł, czyli maksymalnie około 30 mld zł.
Ostatni punkt – wprowadzenie podatku ma być powiązane z wprowadzeniem powszechnego dostępu do świadczeń zdrowotnych. Propozycja zakłada, że zniknie tzw. tytuł do ubezpieczenia zdrowotnego w obecnej formie.
Anonimowy polityk Lewicy zachwala pomysł, twierdząc, że będzie on możliwy do zrealizowania mimo realnej perspektywy nałożenia na Polskę procedury nadmiernego deficytu przez Unię Europejską.
– To będzie de facto dosypanie pieniędzy ministrowi Domańskiemu z kategorii "podatki", a to chyba dobrze w kontekście nakładanej na nas procedury – zauważa informator money.pl.
Czytaj też:
Składka na ZUS będzie jeszcze wyższa. Duży wzrostCzytaj też:
Rząd chce oskładkować wszystkie umowy. Jedna grupa może na tym dużo stracić