"Wygra Donald Trump i mówię to ja – zwolennik Demokratów. Niespodzianka, czyli wygrana Kamali Harris, według mnie ma prawdopodobieństwo wystąpienia na poziomie dziesięciu procent" – czytamy w analizie opublikowanej przez serwis money.pl.
Dlaczego Piotr Kuczyński stawia na zwycięstwo kandydata Partii Republikańskiej? "Bo jestem analitykiem i wierzę w trend. A on jest nieubłagany. Średnia z 13 sondażowni publikowana na stronie realclearpolling.com, która niedawno pokazywała kilkuprocentową przewagę Harris, teraz też pokazuje jej przewagę, ale tylko o 0,2 punktu procentowego (pp.), czyli żadną. O tej samej porze, osiem lat temu, Hillary Clinton prowadziła z przewagą 5,5 pp. i przegrała z Trumpem" – wskazuje analityk.
"Potężna przewaga Trumpa"
Kuczyński zaznacza, że jeszcze więcej szans dają Trumpowi bukmaherzy. "Jeszcze gorzej wygląda to u bukmacherów, gdzie Amerykanie stawiają prawdziwe pieniądze. Średnia z siedmiu największych pokazuje potężną przewagę Trumpa: 60:40, a jeszcze miesiąc wcześniej prowadziła tu Harris. Ta średnia w ciągu ostatnich ponad 150 lat tylko dwa razy dawała błędne wyniki" – opisuje. "Tak więc trudno się dziwić, że inwestorzy obstawiają wygraną Donalda Trumpa. Nic dziwnego, że nie potwierdził się rynkowy konsensus (od 10 września mówiłem, że nie może się potwierdzić), zgodnie w którym przed wyborami zobaczymy korektę, a po wyborach hossa będzie przedłużona. Jak na razie wrzesień był piątym najlepszym miesiącem na Wall Street, a do ostatniej dekady października i ten miesiąc cieszył obóz 'byków'" – czytamy.
Ekspert pisze, że na rynku zapanowało "Trump trade". "Zapowiada on duże cła na importowane do USA artykuły, obniżki podatków, deregulację rynków finansowych, zezwolenie na większą emisję zanieczyszczeń przez elektrownie, masową deportację imigrantów i wiele innych posunięć" – wylicza.
Czytaj też:
Kwaśniewska: Harris wygra wybory w USACzytaj też:
Polski dziennikarz dostał wiadomość od Kamali Harris. "Jestem zaszczycona..."