Chodzi o kwotę 7,3 mld euro, o którą rząd będzie wnioskował pod koniec tego miesiąca. Standardowo Komisja Europejska i Rada UE mają łącznie trzy miesiące na rozpatrzenie wniosku. W takim przypadku pieniądze powinny trafić do Polski w kwietniu przyszłego roku. Jak jednak donosi RMF FM, wypłata będzie najprawdopodobniej opóźniona, a sam KPO – renegocjowany. Wszystko z powodu niewypełnienia przez Warszawę kamienia milowego dotyczącego oskładkowania umów cywilnoprawnych.
Bruksela niezadowolona z propozycji rządu
Propozycja złożona przez polski rząd, która obejmowana alternatywne rozwiązanie kwestii ozusowania tzw. śmieciówek nie zadowoliła unijnych urzędników. Sprawa jest problematyczna dla rządu Donalda Tuska. W maju przyszłego roku odbędą się wybory prezydenckie. Wszelkie działanie w sprawie umów cywilnoprawnych, które skutkowałyby zmniejszeniem wypłat pracowników i wzrostem obciążenia pracodawców stałyby się ogromnym problemem dla kandydata KO Rafała Trzaskowskiego.
Jednak kwestia zmian w prawie pracy to niejedyne przeszkody, na jakie natrafił polski KPO. Minister funduszy i polityki regionalnej chce głębszej renegocjacji planu. Chodzi o rozwiązania z zakresu reformy planowania przestrzennego. Warszawa chce obniżyć odsetek gmin, które będą musiały w 2026 roku mieć gotowe plany ogólne zagospodarowania przestrzennego.
Kiedy pieniądze z KPO?
W planach MFiPR jest złożenie w tym roku jeszcze dwóch wniosków o płatność – odpowiednio na 14,1 mld zł (poziom przygotowania 9 proc.) oraz na 17,4 mld zł (poziom przygotowania 5,55 proc.).
W przyszłym roku – jak wynika z harmonogramu – ma zostać złożony 6. i 7. wniosek o płatność na kwotę odpowiednio 28,3 mld zł oraz 29 mld zł, a w roku 2026 – 8. i 9. wniosek – opiewający odpowiednio na: 35,1 mld zł oraz 44,7 mld zł.
Czytaj też:
Ryzyko niewykorzystania środków z KPO. "Sprawa idzie wolniej"Czytaj też:
Bruksela zabierze nam pół miliarda euro? Problemy z KPO