Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że nałoży 25-procentowe cła na zagraniczną stal i aluminium, a także kolejne cła na szereg państw. Takie podatki, czyli 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium, zostały nałożone przez Trumpa już w pierwszej kadencji, jednak wtedy częściowo wyłączone z nich zostały Kanada, Meksyk i Brazylia. Z kolei za prezydentury Joe Bidena także Unia Europejska, Japonia i Wielka Brytania.
Pilna narada
"Rzeczpospolita" pisze o nerwowych ruchach w Brukseli, która szykuje się na odpowiedź, gdyby prezydent Trump zdecydował się pójść na wojnę handlową z UE. " Polska prezydencja zorganizowała w środę po południu pilną telekonferencję ministrów państw UE w sprawie amerykańskich zapowiedzi wojny handlowej. Żadna decyzja nie weszła jeszcze w życie, więc nie może być też kontrdecyzji ze strony UE, ale wobec coraz bardziej zdecydowanych gróźb ze strony USA kierowanych przez prezydenta Trumpa Europa musi pokazać jedność" – czytamy.
Amerykańskie cła byłyby poważnym uderzeniem w kraje UE. Unia jako całość eksportuje do USA stal i aluminium za kwotę ok. 6 mld euro rocznie, po 3 mld euro na każdy z tych surowców. Opłata importowa w USA to 2,5 proc., podczas gdy w UE aż 10 proc. "Do tego dochodzi VAT, który Waszyngton traktuje teraz jak dodatkową opłatę. Unii trudno jednak byłoby zmniejszyć cła z 10 proc. do 2,5 proc., bo wtedy automatycznie (zgodnie z regułami klauzuli najwyższego uprzywilejowania) musiałaby także zmniejszyć cła na import samochodów z innych państw członkowskich Światowej Organizacji Handlu (WTO), w tym z Chin" – czytamy.
Uderzenie w przemysł motoryzacyjny
– Jesteśmy głęboko zaniepokojeni możliwym nałożeniem ceł przez Stany Zjednoczone. Zamiast ceł typu "wet za wet" UE i USA powinny współpracować w celu osiągnięcia wielkiego porozumienia, aby uniknąć potencjalnego konfliktu handlowego – powiedziała Sigrid de Vries, sekretarz generalna ACEA, unijnej federacji przemysłu motoryzacyjnego.
Bruksela przekonuje, że USA rozpoczęcie wojny handlowej nie jest na rękę. Unia wylicza, że UE i USA rocznie kupują od siebie wzajemnie towary i usługi za kwotę 1,5 mld euro. – UE nie widzi uzasadnienia dla nakładania ceł na nasz eksport, które przynoszą skutki odwrotne do zamierzonych. Taryfy to podatki, złe dla przedsiębiorstw, jeszcze gorsze dla konsumentów i szkodliwe dla globalnego systemu handlu – powiedział Maros Sefcovic, unijny komisarz ds. handlu.
Czytaj też:
Unia chce "uprościć" Unię, a Tusk – Tuska. Czyli komedia w dwóch aktachCzytaj też:
Wałęsa twierdzi, że Trump "nie myśli do przodu"