Tyle węgla sprzedano w Polsce. Wyraźny trend

Tyle węgla sprzedano w Polsce. Wyraźny trend

Dodano: 
Skład węgla w Porcie Gdańskim Eksploatacja. 22.10.2022.
Skład węgla w Porcie Gdańskim Eksploatacja. 22.10.2022. Źródło: PAP / Adam Warżawa
Sprzedaż węgla kamiennego ogółem wyniosła w Polsce 2,97 mln ton w kwietniu wobec 3,39 mln ton miesiąc wcześniej i 3,27 mln ton w kwietniu 2024 r. – podała Agencja Rozwoju Przemysłu.

Produkcja węgla kamiennego netto wyniosła w kwietniu 3,14 mln ton w porównaniu z 3,59 mln ton miesiąc wcześniej i 3,49 mln ton w kwietniu 2024 r.

Ile zapasów węgla ma Polska?

Jak podała Agencja Rozwoju Przemysłu, stan zapasów węgla kamiennego na koniec kwietnia wynosił 5,29 mln ton wobec 5,13 mln ton miesiąc wcześniej i 5,15 mln ton rok wcześniej.

Stan zatrudnienia w sektorze (wszyscy krajowi producenci węgla kamiennego) wyniósł 72,81 tys. osób na koniec kwietnia wobec 73,02 tys. miesiąc wcześniej i 75,72 tys. rok wcześniej – podała też Agencja Rozwoju Przemysłu.

Ekspert: Naszą bazą jest węgiel

Fundacja Wolność i Własność prowadzi kampanię "Nie dla likwidacji elektrowni węglowych i likwidacji kopalni". Jak podkreśla jej prezes dr Paweł Momro w rozmowie z DoRzeczy.pl, "pomimo zmieniającego się tego tzw. miksu energetycznego, wciąż naszą bazą jest węgiel – bez kopalń i elektrowni praktycznie nie da się tego systemu utrzymać".

– Z przerażeniem obserwujemy, że od wielu miesięcy rząd nie tylko powiela błędy poprzedników, np. kontynuując realizację tzw. umowy społecznej ze związkowcami w 2021 r., która była efektem presji na górnikach i niejako przepłacenia ich gwarancjami zatrudnienia, odprawami itd. w zamian za cichą zgodę na powolną likwidację górnictwa w Polsce. Obecny rząd bowiem jeszcze przyspieszył realizację tej strategii. Punktem zapalnym dla nas była informacja sprzed kilku tygodni o opracowaniu w resorcie przemysłu nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, która przewiduje likwidację sześciu kopalń (Bobrek, Wujek, Sośnica, Bolesław Śmiały, Bielszowice i Halemba) w ciągu najbliższej dekady. Ma to kosztować 9,125 mld zł, z czego 8,3 mld zł pokryje budżet państwa – mówi Momro. – A więc mamy z podatków nas wszystkich opłacić ultradrogie wygaszenie tych sześciu historycznych, można powiedzieć, że najbardziej ikonicznych zakładów wydobywających węgiel i są to grube miliardy. Ile inwestycji w nowoczesne odkrywki, w modernizację, czy też w nowe elektrownie można by zrealizować za te pieniądze! – dodaje.

Jak podkreśla ekspert, "stoimy przed widmem takiej katastrofy, jeśli pozbędziemy się większości mocy z elektrowni węglowych". – Zostają nam obecnie dwa lata przedłużonego okresu przejściowego dla wspomnianych 40 bloków elektrowni węglowych, a później co? Otwarty konflikt z Unią Europejską czy katastrofa braku zaopatrzenia w prąd? Z dwojga złego wolimy już to pierwsze, bo zależy nam na uratowaniu polskiej energetyki, której obecnie ani w najbliższych latach nie ocali żaden mityczny atom czy fotowoltaika – tłumaczy dr Momro. – Widzimy, jak to wygląda już teraz w innych rejonach świata. Ostatni blackout w Hiszpanii zabrzmiał jak podzwonne. Nas to nie zdziwiło, bo eksperci Fundacji Wolność i Własność przewidzieli takie kryzysy – dodaje.

Czytaj też:
Tyle nowych mocy będzie potrzebować Polska. W tle OZE
Czytaj też:
Co się dzieje w polskiej gospodarce? Domański reaguje na komunikat GUS


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: ISBnews / DoRzeczy.pl
Czytaj także