"Podczas gdy Europa i Wielka Brytania skupiały się na polityce "neutralności klimatycznej" Rosja się zbroiła. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że zielona agenda stała się priorytetem w Unii Europejskim i w Zjednoczonym Królestwie już po aneksji Krymu w 2014 roku" – powiedział w rozmowie z portalem Biznes Alert Maurice Cousins z brytyjskiej organizacji pozarządowej Net Zero Watch.
Ekspert: Zielona ideologia podważa bezpieczeństwo Europy
Cousins podkreśla, że w obecnych warunkach geopolitycznych, szczególnie w kontekście wojny na Ukrainie, inwestowanie w odnawialne źródła energii jest błędem. System oparty na niestabilnych źródłach podważa fundamenty produkcji przemysłowej. Nie sposób – jak przypomniał – utrzymać hutnictwa, stoczni, przemysłu chemicznego, produkcji amunicji ani centrów danych w oparciu o przerywane dostawy "zielonej energii".
Pogłębianie uzależnienia Europy od Chin
Zwraca też uwagę, że przekierowywanie budżetów obronnych na tak zwane zielone technologie – takie koncepty pojawiły się niedawno w Wielkiej Brytanii – pogłębia zależność Europy od chińskich łańcuchów dostaw i surowców krytycznych. Były szef Komitetu Wojskowego NATO, Rob Bauer ostrzegł niedawno, że w ramach tego, co nazywane jest zieloną transformacją energetyczną zamieniamy jeden rodzaj niepewności – energetycznej na jeszcze groźniejszy.
Niewykorzystane źródła energii – m.in. węgiel
Biznes Alert zapytał rozmówcę, co w takim razie proponuje. Wskazał on na zasoby, które pozostają poza dyskursem publicznym. "Cała debata w Wielkiej Brytanii – ale także w Unii Europejskiej – pomija fakt, że dysponujemy ogromnymi, niewykorzystanymi zasobami: na Morzu Północnym, na lądzie i, tak, również w kopalniach węgla".
"W połączeniu z przyspieszonym programem rozwoju energetyki jądrowej mogłyby one zapewnić bezpieczne, sterowalne źródła zasilania na wiele dziesięcioleci. To nie geologia, lecz polityka jest główną barierą" – ocenia.
Potrzeba stabilnych źródeł
Cousins mówi też, że budżety publiczne nie są przecież od tego, by subsydiować niestabilną infrastrukturę i ideologiczne cele. Jeśli Wielka Brytania ma pozostać poważnym państwem, potrzebuje dużej ilości energii z niezawodnych źródeł, zdolności produkcyjnych i realnej siły militarnej. "To prawdziwe w odniesieniu do każdego europejskiego kraju" – podkreśla.
Czytaj też:
Unijna transformacja energetyczna. Wróblewski: Koszty są dla Polski rujnująceCzytaj też:
Złagodzenie narracji klimatycznej. Trump docenił głos Gatesa
