Wigilia to czas w roku, kiedy ludzie mimo dzielących ich różnic dzielą się opłatkiem, składając najlepsze życzenia. Taki sam obyczaj panuje w Sejmie. Donald Tusk przyznaje jednak, że o ile łamanie się opłatkiem z bliskimi uważa za piękną rzecz, to nie przebada za "opłatkiem zakładowym".
– Uczestniczę, nie jestem rebeliantem. Moją rolą nie jest walka z obyczajami, nawet jeśli za nimi nie przepadam. Łamanie się opłatkiem z bliskimi, z potrzeby serca, jest pięknym obyczajem. Jednak generalnie nie lubię tych spędów. W Polsce tak się zrobiło, że tych opłatków jest sto czy dwieście. Tu w ratuszu, tu w fabryce, tu w Sejmie... To trochę takie krępujące. No nie wiem, nie przepadam za tym – mówi były premier Polski w rozmowie z Tomaszem Machałą.
Czytaj też:
"To czas podawania ręki na zgodę". Życzenia premiera Morawieckiego
Czytaj też:
Prof. Kucharczyk: Pamiętajmy, że w Betlejem urodził się Bóg. Nie żaden reformator!