Śpiewak: Polskie sądy nie stosują podstawowych standardów praworządności

Śpiewak: Polskie sądy nie stosują podstawowych standardów praworządności

Dodano: 
Jan Śpiewak
Jan Śpiewak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Sądy wysyłają wyraźny sygnał – nie było żadnej afery reprywatyzacyjnej, można kraść. To sygnał zarówno wobec ofiar tej afery, jak i do tych, którzy na niej skorzystali – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Śpiewak, działacz miejski, lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.

Został Pan skazany w kolejnym procesie z artykułu 212, dotyczącym afery reprywatyzacyjnej. Urasta Pan tutaj na głównego winowajcę?

Jan Śpiewak: Biorąc pod uwagę liczbę wyroków skazujących to jestem liderem – mam dwa wyroki skazujące w sprawach karnych, nie wspominam już nawet o wyrokach cywilnych. W moim przypadku wymiar sprawiedliwości działa szybko, sprawnie, nad wyraz skutecznie. Szkoda, że nie jest tak skuteczny w przypadku geszefciarzy i malwersantów, którzy dorobili się na krzywdzie tysięcy ludzi.

Powiedział Pan, że wymiar sprawiedliwości jest dziś największym zagrożeniem dla wolności słowa w Polsce.

Po pierwsze uważam, że brak zlikwidowania przez polityków artykułu 212 kodeksu karnego, pozwalającego wsadzić do więzienia za słowa, jest hańbą. Pokazuje jak bardzo autorytarne mamy elity w Polsce. Elity, które chcą wykorzystywać prawo do walki z przeciwnikami politycznymi. Po wyroku dostałem bardzo dużo informacji od lokalnych aktywistów, którzy też są zastraszani tym artykułem. Sytuacja w mniejszych miejscowościach jest tragiczna. O tych sprawach często nie słyszymy. To nie jest tylko jeden, czy drugi mój wyrok, który uznaje mnie przestępcą za mówienie prawdy, ale tych wyroków jest w całej Polsce bardzo wiele. W sytuacji, gdy sądy mają tak wielką władzę nad życiem ludzi, widzimy jak wielkim zagrożeniem dla demokracji jest sądownictwo. Sędziowie mają ogromną władzę i niestety bardzo źle z niej korzystają.

Sam Pan jednak wspomniał, że jest tu też wina polityków, którzy nie chcieli zmienić skandalicznego artykułu 212 Kodeksu Karnego. Czyli odpowiedzialność jednak władzy ustawodawczej?

Za brak zmian w prawie absolutną odpowiedzialność ponosi władza ustawodawcza. Wielokrotnie rozmawiałem z politykami czy to prawicy, czy lewicy. Wszyscy mówili, że tak, tak, trzeba to skandaliczne prawo zmienić, a potem nie robili z tym nic. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo bogate orzecznictwo europejskiego trybunału w sprawie 212. Wynika z niego, że przepis ten stosowany być powinien tylko w szczególnych sytuacjach – na przykład, gdy ktoś o kimś kłamliwie mówi, że jest pedofilem, czy wchodzi mocno w życie prywatne. I polskie sądy nie stosują się do tych wytycznych. Te wyroki w Strassburgu zazwyczaj są potem odrzucane. Bo polskie sądy nie stosują podstawowych standardów praworządności, to jest coś przerażającego. Bo jeśli mamy co i rusz wysyłany taki sygnał, że sądy radykalnie nadużywają władzy, której mieć nie mogą. Nazywam to autorytaryzmem prawniczym, gdzie powstał bardzo przemocowy, zorganizowany przez wymiar sprawiedliwości system odbierania lokatorom ich mieszkań. Teraz sądy wysyłają wyraźny sygnał – nie było żadnej afery reprywatyzacyjnej, można kraść. To sygnał zarówno wobec ofiar tej afery, jak i do tych, którzy na niej skorzystali.

Czytaj też:
"Kidawa była szefową PO w Warszawie, gdy mafia rozkradała miasto"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także