W sprzeciwie wobec organizacji wyborów korespondencyjnych w maju wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się do dymisji. Teraz szuka sprzymierzeńców i rozmawia z politykami opozycji, aby wypracować wspólne stanowisko ws. terminu wyborów. Negocjajce w tej sprawie prowadził już z liderem PO Borysem Budką, kandydatem PSL na prezydenta Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz Pawłem Kukizem. Tymczasem - jak donosi "Super Express" - zachowanie lidera Porozumienia budzi coraz większe zirytowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennika, na polecenie Jarosława Kaczyńskiego miała zostać przygotowana lista ludzi Gowina zasiadających w spółkach skarbu państwa i innych instytucjach. – PiS chce wyczyścić spółki z ludzi Gowina. To efekt narastającej wojny o wybory prezydenckie – twierdzi informator "SE". – Jarosław był i jest wściekły na Gowina za to, że się mu postawił w kwestii wyborów. Nie wybaczy mu tego – dodaje.
Ustalenia te skomentował w rozmowie z tabloidem poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz. Polityk nie jest zaskoczony. – Jeśli to byłaby prawda, to jest to niestety twarda polityka. Ale nie zdziwi mnie to, jeśli tak się stanie… Cóż, Jarosław Gowin bronił swojego poglądu w kwestii przełożenia wyborów prezydenckich i za to go szanuję – podkreśla Sośnierz.
Czytaj też:
"Kaczyński zagroził mu dymisją". "Wprost" o kulisach przygotowań PiS do wyborówCzytaj też:
"W PSL poczuli krew. Czas działa na ich korzyść"