Według ustaleń tygodnika "Wprost", w 2018 r. syn ambasadora Arabii Saudyjskiej, jadąc z prędkością 140 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym, spowodował wypadek, w którym potrącił Ryszarda Lublińskiego i jego 9-letnią córkę.
Gazeta napisała, że prokuratura umorzyła dochodzenie w tej sprawie, choć śledczy nie mieli wątpliwości, że mężczyzna popełnił przestępstwo.
Teraz reakcję w tej sprawie podjęło polskie MSZ. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że ambasador Arabii Saudyjskiej został w środę wezwany do ministerstwa.
"Zostanie mu przekazana nota z żądaniem, aby ambasada zadośćuczyniła krzywdzie pana Ryszarda Lublińskiego i jego córki - niezależnie od immunitetów dyplomatycznych. Wezwanie nastąpiło wczoraj po południu" – napisał Jabłoński na Twitterze.
Według wiceministra informacje o tym, jak poważne były skutki wypadku z 2018 r., dotarły do MSZ dopiero w pierwszym tygodniu czerwca br. "Bardzo żałuję, że nie otrzymaliśmy ich wcześniej – moglibyśmy wówczas interweniować znacznie szybciej" – stwierdził Jabłoński.
Ryszard Lubliński został zaproszony do ministerstwa wraz ze swoim adwokatem, Jakubem Bartosiakiem. "Spotkałem się z nimi dziś – i dałem słowo, że takie wsparcie zostanie zapewnione. Tego słowa dotrzymam" – napisał Jabłoński.
Wcześniej kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak odczytał przed ambasadą Arabii Saudyjskiej list. Zaapelował też do ambasadora tego kraju, aby przeprosił i zadośćuczynił krzywdom poszkodowanym.