Sawicki o spotkaniu opozycji: Świetne, ale całkiem bez znaczenia

Sawicki o spotkaniu opozycji: Świetne, ale całkiem bez znaczenia

Dodano: 
Marek Sawicki, PSL
Marek Sawicki, PSL Źródło: PAP / Leszek Szymański
Spotkanie świetne, fantastyczne, ogromna frekwencja, miłe rozmowy. Tylko, że to spotkanie nie zmienia nic. Politycznie jest bez znaczenia – mówi portalowi DoRzeczy.pl Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa.

Spotkali się przedstawiciele opozycji. Wszyscy sprzeciwiają się podatkowi od reklam. Jak ocenia Pan to spotkanie?

Marek Sawicki: Spotkanie świetne, fantastyczne, ogromna frekwencja, miłe rozmowy. Tylko, że to spotkanie nie zmienia nic.

Jak to? Przecież przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk stwierdził, że miało ono historyczne znaczenie i było niezwykle istotne.

Było istotne w tym sensie, że spotkali się wszyscy, że porozmawiali. Przecież było oczywiste, że w sprawie podatków, wolności słowa, mediów, cała opozycja ma takie samo zdanie, więc wspólne stanowisko nie było zaskoczeniem. I politycznie nie zmienia nic. Generalnie – fajny event, ale politycznie bez żadnego znaczenia.

Niektórzy komentatorzy sugerują, że może to być początek budowania nowej koalicji, która razem z ugrupowaniem Jarosława Gowina doprowadzi do stworzenia technicznego rządu przeciwko PiS. Szczególnie, że spór w Porozumieniu jest faktem, a Solidarna Polska także podkreśla odrębność.

Nie jest. Owszem, trwa konflikt w Porozumieniu, ale on będzie trwał dopóty, dopóki Jarosław Kaczyński nie wyprowadzi z partii Gowina większości polityków. A jak już to zrobi, a wokół Gowina zostanie 3, lub 4 posłów, to powiem im wszystkim – państwu już dziękujemy. I będzie to koniec ich kariery w Zjednoczonej Prawicy.

Ale wyjście nawet kilku posłów może być końcem sejmowej większości Zjednoczonej Prawicy.

Kukiz już czeka u bram. Ludzi, którzy odejdą, będzie więc miał kto zastąpić. Jeśli ktoś po stronie opozycji ma nadzieję, że uda się zbudować rząd techniczny z Porozumieniem, czy nawet z Solidarną Polską, jest w grubym błędzie. To są mrzonki.

Załóżmy, że ma Pan rację. Wtedy rząd dotrwa do końca kadencji. Jednak po stronie opozycyjnej są z jednej strony głosy mówiące o tym, że należy budować jedną listę opozycyjną, a także takie, że jednak lepiej iść oddzielnie, że musi powstać też blok bardziej centrowo-chadecki i taka formacja może powstać wokół PSL?

Nie ma innego wyjścia. Szymon Hołownia do swojego ruchu ściąga głównie polityków związanych z lewicą. I zarówno Hołownia, jak i Lewica, jak i Koalicja Obywatelska są przekonani, że teraz wahadło pójdzie w lewą stronę, że to tam należy szukać elektoratu. I na razie jest rywalizacja, ale pewnie na finiszu się dogadają, z obawy przed systemem D’Hondta. Stworzą jedną listę KO-Lewicy-Hołowni. Nie zmienia to faktu, że ludzi o bardziej konserwatywnej, czy centrowej wrażliwości jest sporo. Że posłowie PO, ci bardziej konserwatywni, najpewniej odejdą z partii. A jeśli tak, to PSL-Koalicja Polska tych ludzi przyjmie.

A czy w takiej koalicji będzie miejsce dla Jarosława Gowina?

Jarosław Gowin jest politykiem absolutnie niewiarygodnym. Zaczynał karierę w Akcji Wyborczej Solidarność. Potem był wspólnym kandydatem PO i PiS do Senatu. Potem prominentnym politykiem PO. Był razem ze mną w rządzie Donalda Tuska, następnie rząd ten kontestował. Odszedł z PO i założył własną partię, a następnie związał się z PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy i jest wicepremierem. Nie, zdecydowanie współpraca z kimś takim byłaby ryzykowna.

Czytaj też:
Co z wyborcami, jeśli dojdzie do rozpadu Zjednoczonej Prawicy? Ciekawy wynik sondażu

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także