Wzrost napięcia między Polską a Izraelem to wynik podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego.
Zgodnie z nowymi przepisami, po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej, niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania. Chodzi przede wszystkim o powstrzymanie procederu dzikiej reprywatyzacji. Z kolei ambasada Izraela stoi na stanowisku, że to uderzenie w prawa ofiar Holokaustu do roszczeń. Ustawę krytykują także Stany Zjednoczone.
Minister spraw zagranicznych Izraela podjął decyzję o wycofaniu z Polski charge d'affaires. Z kolei premier tego kraju w ostrym oświadczeniu zarzucił Polsce dalsze okradanie ofiar Holocaustu.
W odpowiedzi polskie MSZ wystosowało oświadczenie, w którym informuje, że podejmie adekwatne kroki. Głos w sprawie zabrał też premier Mateusz Morawiecki.
Rosja reaguje
Głos w sprawie postanowiła zabrać rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Wydala oświadczenie, w którym za szefem izraelskiego MSZ powtarza, że "Polska zamieniła się w kraj antydemokratyczny, który nie honoruje największej tragedii w historii ludzkości" i mocno krytykuje reakcję polskich władz na te słowa.
"Nie mogłam uwierzyć, że to było prawdziwe oświadczenie, a nie fake news. Szczególnie w kontekście silnego sporu, który pojawił się w Polsce wokół pomników wyzwolicieli od niemieckich wojsk faszystowskich" – napisała.
Przypomniała przy okazji o sprawie muzeum w Sobiborze. Jak stwierdziła "od 2014 roku strona rosyjska negocjuje włączenie się do projektu aktualizacji ekspozycji muzealnej w dawnym niemieckim nazistowskim obozie zagłady". Negocjacje w tej sprawie określiła mianem "piekła, które zinstrumentalizowano dla celów politycznych".
"Niestety Warszawa nie zachowuje pamięci ani o ofiarach, ani wyzwolicielach, o czym mówimy od dawna" – stwierdziła Zacharowa.
facebookCzytaj też:
"Minęły czasy, kiedy Polacy krzywdzili Żydów bez konsekwencji". MSZ Izraela odpowiada MorawieckiemuCzytaj też:
Izrael wycofa się z deklaracji historycznej Morawiecki-Netanjahu?