"Były sygnały, że prezydent długo może nie mieć czasu na wręczenie nowych nominacji ministerialnych" – cytuje osoby znające kulisy relacji na linii głowa państwa – rządzący gazeta.pl. Andrzej Duda miał sygnalizować centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, że nie podoba mu się, iż rekonstrukcja odbywa się bez ustaleń z nim, jako osobą, która wręcza nominacje dla nowych ministrów.
Niezadowolenie prezydenta
Andrzej Duda ma być coraz bardziej podirytowany tym, że kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości robi wszystko za jego plecami. Prezydent czuje się pomijany w kwestiach rządzenia państwem.
"Jak na Nowogrodzkiej chcą sobie pogrywać z prezydentem, to niech dalej pogrywają, ale powinni też pamiętać, że to prezydent ma najsilniejszą pozycję i społeczny mandat" – powołuje się na osobę z kręgów prezydenta Dudy gazeta.pl.
Odkładana rekonstrukcja
Media informowały, że do głębokiej rekonstrukcji rządu może dojść już we wrześniu. Jako główny powód zmian przedstawiano napięcia w Zjednoczonej Prawicy. Po odejściu z kolacji rządzącej Porozumienia Jarosława Gowina, do obozu władzy dołączył jednak europoseł Adam Bielan wraz ze swoją Partią Republikańską. To członkowie właśnie tej partii mieliby zasilić szeregi rządowe. Od dłuższego czasu mówi się o przywróceniu Ministerstwa Sportu, którego szefem miałby zostać były poseł i rzecznik prasowy Porozumienia – Kamil Bortniczuk. On, a także inni republikanie mieli już spotkać się z prezydentem Dudą, bowiem zależy im na dobrych stosunkach z Pałacem Prezydenckim.
Prawo i Sprawiedliwość rekonstrukcję rządu przekładało już kilka razy. Gazeta.pl informuje, że zmiany mają nastać w ciągu najbliższych dni. Kiedy dokładnie, nie wiadomo. Na pewno w tym miesiącu.
Czytaj też:
Narada w siedzibie PiS. Tematem zmiany w rządzieCzytaj też:
Nieoficjalnie: Decyzja zapadła. Wiadomo, kto pokieruje resortem rozwoju