Podczas sobotniej konferencji prasowej Mueller zapowiedział, że jutro Morawiecki odwiedzi Litwę, Łotwę i Estonię i spotka się z premierami tych państw.
– Chcemy zabezpieczyć się przed potencjalnymi działaniami, które mogą pochodzić ze strony wschodniej. Tak, żebyśmy jako UE i kraje Sojuszu Transatlantyckiego byli przygotowani na zagrożenia ze wschodu – dodał.
Mueller: Sytuacja jest bardzo poważna
Zwrócił uwagę, że sytuacja geopolityczna jest bardzo poważna i trzeba wyciągnąć wnioski z działań rosyjskich w Gruzji, na Krymie i na wschodzie Ukrainy. – Potrzebujemy działań solidarnościowych oraz działań, które będą podejmowane wspólnie z Unią Europejską oraz krajami europejskimi – podkreślił Mueller.
– Dochodzą do tego kwestie nowego narzędzia szantażu energetycznego, które pojawia się w rękach Rosji, czyli zakończenie budowy i uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 – dodał.
– Widzimy cyberataki i działania, które dotyczą manipulowania cenami i dostawami gazu. Do wachlarza ze strony wschodniej dołączyło organizowanie działań migracyjnych, które doprowadziły do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej – mówił rzecznik rządu.
Kryzys na granicy potrwa wiele miesięcy?
Podkreślił, że wszystkie działania na granicy, które częściowo zostały wstrzymane, nie oznaczają, że kryzys się zakończył. – Istnieją liczne przesłanki na to, że przez wiele miesięcy, a może nawet lat, kryzys geopolityczny ze wschodu będzie kontynuowany – powiedział Mueller.
W piątek funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali 195 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymanych zostało 5 cudzoziemców, a wobec 82 wydano postanowienia o opuszczeniu terytorium RP.
Czytaj też:
Migranci uszkodzili policyjne radiowozy. Rzucali kamieniamiCzytaj też:
Sondaż: Czy Polacy popierają budowę zapory na granicy?