Informację o podróży premiera Morawieckiego jako pierwszy podał portal 300polityka.pl.
"Premier Mateusz Morawiecki wraz z delegacją udaje się do Pragi, by kontynuować rozmowy w sprawie rozwiązania sporu o kopalnię Turów. Do tej pory – mimo wielu spotkań – nie doszło do porozumienia. Poprzednia tura negocjacji z rządów odbyła się w styczniu. Także dziś rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ogłosi opinię w sprawie czeskiej skargi na działalność kopalni węgla brunatnego Turów" – przekazał serwis.
Spór o kopalnię
We wrześniu Trybunał Sprawiedliwości nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niezaprzestanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału to efekt pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Zdaniem rządu w Pradze kopalnia ma negatywny wpływ na poziom wód gruntowych w regionie.
Kara nałożona na Polskę przez TSUE za działalność kopalni Turów wynosi już ponad 63 mln euro i rośnie z każdym dniem o kolejne pół miliona. 19 stycznia br. Komisja Europejska potwierdziła, że termin końcowy na zapłatę kar minął i nie otrzymała od Polski środków. Brukselscy urzędnicy zapowiedzieli, że pieniądze na ten cel zostaną nam potrącone z budżetu UE.
Premier Czech: Dwie sprawy nadal są otwarte
Pod koniec stycznia Petr Fiala poinformował, że porozumienie w sprawie kopalni Turów wciąż nie może zostać zawarte. – Nie dotarliśmy do punktu, w którym moglibyśmy podpisać umowę – stwierdził szef czeskiego rządu.
Polityk dodał, że dwie główne kwestie, które wciąż pozostają do ustalenia to poziom rekompensaty finansowej i długość nadzoru Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nad kopalnią.
Zgodnie z projektem umowy Czesi domagają się odszkodowania w wysokości 50 mln euro za szkody wyrządzone przez polską kopalnię. Polska zaoferowała 40 mln euro.
Czytaj też:
Ekolodzy wygrali z polskim rządem ws. TurowaCzytaj też:
Prezydent Duda odwołał polskiego ambasadora w Czechach