Oszustwa przy granicy? "Będziemy zwalczać cwaniactwo"

Oszustwa przy granicy? "Będziemy zwalczać cwaniactwo"

Dodano: 
Uchodźcy z Ukrainy
Uchodźcy z Ukrainy Źródło:PAP / Bartłomiej Wójtowicz
Wojna na Ukrainie niesie za sobą wiele bólu i cierpienia, na które odpowiadają Polacy. Niestety, oprócz pomocy pojawiają się próby wykorzystania sytuacji przez przestępców.

Według szacunków ONZ do Polski trafiło już blisko 600 tysięcy uchodźców z Ukrainy, którzy uciekają przed wojną rozpętaną przez Rosję Władimira Putina. Według innych informacji, do Polski trafiło już ponad 700 tys. Ukraińców. Wiele z tych osób zdążyło zabrać ze sobą jedynie torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami.

Polską granicę najczęściej przekraczają kobiety oraz matki z dziećmi, bowiem mężczyźni w wieku 18-60 lat nie są wypuszczani z Ukrainy z uwagi na obowiązkową mobilizację wojskową.

Niestety, tragiczną sytuację na Ukrainie wykorzystują migranci z Bliskiego Wschodu. Z informacji polskich służb, do których dotarł portal DoRzeczy.pl wynika, że część migrantów przebywających do tej pory na Białorusi, przemieszcza się sama, bądź z pomocą białoruskich służb, do Ukrainy, skąd już legalnie, w ramach ucieczki z kraju wojny, przedostaje się do Polski, czyli na terytorium Unii Europejskie.

Jak słyszymy od naszych źródeł rządowych, polskie państwo przyjmuje wszystkie osoby uciekające z terytorium Ukrainy, bez względu na kraj pochodzenia. Problem jednak pozostaje. – Widzimy w grupie kobiet z dziećmi dorosłych mężczyzn, którzy przechodzą na polską stronę. To nie są rodowici obywatele Ukrainy, tylko migranci z Bliskiego Wschodu. Nie mamy jak reagować, musimy ich wpuszczać – mówi portalowi DoRzeczy.pl rządowy urzędnik koordynujący działania na granicy.

Ociepa: Należy zwalczać cwaniactwo

Problemy pojawiają się również w Polsce. Przy przejściach granicznych zdarzają się przypadki i próby oszustw np. na podwózkę, czyli wyłudzenia ogromnych pieniędzy od osób uciekających do Polski. Propozycja zakłada podwiezienie busem w wyznaczone miejsce, niestety za ogromne pieniądze. Zrozpaczeni i zagubieni ludzie mogą być podatni na tego typu oferty.

Stanowcze działania w celu wytępienia wszelkiego rodzaju prób zarabiania na cierpieniu uchodźców, czy wręcz bezczelnego oszukiwania ich, zapowiada polski rząd.

Kilka dni temu w Przemyślu gościł wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. Pytany na antenie TVP3 Opole o to, co najbardziej go zaskoczyło, odpowiada:

– Zaskoczyła mnie skala ilości osób obywateli państw trzecich, którzy nie są Ukraińcami, a którzy znaleźli się na terytorium Ukrainy i korzystają ze statusu uchodźcy. – mówi Ociepa. – Mają do tego prawo. Tylko to jest inna grupa. To mężczyźni, w sile wieku. Dla nas jest to pewne wyzwanie na wielu poziomach – dodaje.

Wiceszef MON podkreśla, że niestety po stronie polskiej i ukraińskiej zdarzają się osoby chcące wykorzystać sytuację.

– To są niebezpieczne praktyki, które będziemy z cała stanowczością zwalczać – podkreśla Ociepa. – Spotykając naszych oficerów, poprosiłem o maksymalną empatię wobec uchodźców, natomiast z całą stanowczością należy zwalczać cwaniactwo.

Wiceszef MON podkreśla, że na szczęście jest to tylko kropla w morzu, gdyż większość Polaków ze szczerego serca chce pomagać.

Czytaj też:
"Der Spiegel": Część niemieckiej broni dla Ukrainy jest niesprawna
Czytaj też:
Zalewska krytykuje Orbana. "Nie ma usprawiedliwienia dla stania w rozkroku"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także