Polska znalazła się w szponach ciemnoty i wstecznictwa, przesądów i nieuctwa. Tak twierdzą politycy, publicyści, naukowcy, artyści, którzy od blisko 30 lat próbują – w swoim mniemaniu – przemienić Polaków w prawdziwych Europejczyków, w ludzi światłych i wolnych. Tymczasem to właśnie środowiska, dla których deklaratywnie najwyższymi wartościami są nowoczesność i postęp, okazują się w praktyce ich głównymi wrogami. (...)
Weźmy choćby najnowszy film Agnieszki Holland „Pokot” i wizję świata w tym infantylnym gniocie. Rzeczywistość jawi się tu wyłącznie w kolorach czarnymi białym. Postaci są rysowane grubą kreską, niczym w bolszewickiej broszurze propagandowej. Po stronie zła jest patriarchalna cywilizacja białych, heteroseksualnych mężczyzn, pozbawionych respektu wobec przyrody. Po stronie dobra sytuuje się kobieta traktująca zwierzęta niemal na równi z ludźmi i w imię sprawiedliwości dokonująca krwawej rozprawy z kłusownikami, wśród których nie brakuje księdza katolickiego. (...)
Może berlińska nagroda dla „Pokotu” to wyróżnienie nie tyle za film, ile za tego typu deklaracje polityczne. Dojście do władzy Kaczyńskiego w Polsce i Trumpa w USA, a wcześniej Viktora Orbána na Węgrzech, wywołało na Zachodzie wzmożenie wśród hołdujących ekologicznym przesądom tamtejszych lewicowo-liberalnych elit. A te bądź co bądź rozdają karty także w światowej kinematografii. (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.