Były wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin nie ustaje w krytyce rządu PiS.
W sobotę rano były współpracownik Mateusza Morawieckiego zaatakował szefa rządu w związku z wydarzeniami w Działdowie, gdzie podczas spotkania z mieszkańcami, jeden z uczestników nie szczędziło premierowi gorzkich słów. – Chleb kosztował 2 zł, a kosztuje 7 zł. Za tę podwyżkę powinni was wywieźć na taczkach – mówił mężczyzna.
"Premier Mateusz Morawiecki został po raz kolejny skrytykowany podczas otwartego spotkania. Na zarzuty dotyczące drożyzny odparł, że wysokie ceny spowodowane są wyłącznie wojną, a nie polityką rządu" – napisał Gowin w mediach społecznościowych.
"Sądząc po reakcji publiczności, coraz mniej osób wierzy w te propagandowe frazesy" – dodał były wicepremier.
Internauci komentując wpis lidera Porozumienia przypominają Gowinowi, że sam przez wiele lat współpracował z Prawem i Sprawiedliwością.
"Pan nie wierzył, a był w rządzie?" – pyta jedna z internautek. "I tak nikt nie zapomni o tym że głosowałeś ale się nie cieszyłeś" – pisze inny internauta.
Dymisja Gowina i rozpad Zjednoczonej Prawicy
Przypomnijmy, że w połowie sierpnia 2021 roku Jarosław Gowin stracił funkcję wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii.
Rzecznik Piotr Müller tłumaczył wówczas, że w ostatnim czasie można było "z niepokojem obserwować" działania Gowina, które miały podważać zaufanie co do wspólnego działania w Zjednoczonej Prawicy. Müller wskazał przede wszystkim na opór Gowina w sprawie wdrażania Polskiego Ładu. – To było niedotrzymanie umowy. Nie możemy się na to zgodzić. Pan Gowin zmienił zdanie – mówił.
Niedługo później lider Porozumienia zdecydował się opuścić rządową koalicję, a posłowie Gowina stworzyli koło parlamentarne.
Czytaj też:
Gowin ujawnia, kogo widzą w fotelu premiera przeciwnicy Morawieckiego w PiSCzytaj też:
PiS traci przewagę nad PO. "Naprawdę ciężka sytuacja"