"Rzeczpospolita" dotarła do dokumentów, które Marian Banaś kierował do INTOSAI (Międzynarodowej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli), jak również jej europejskiego odpowiednika – EUROSAI.
Banaś domagał się procedury szybkiego reagowania na zagrożenia niezależności najwyższych organów kontroli (procedura SIRAM). Prezes NIK chciał, aby zagraniczne organy sprawdziły czy niezależność NIK jest zagrożona.
Jak jednak informuje dziennik, prezes NIK przemilczał niewygodne dla siebie informacje. Co więcej, zagraniczne instytucje przyjęły jego wersję wydarzeń na słowo i uruchomiły procedurę bez żadnej weryfikacji.
Banaś w swym piśmie przekonywał, że obecny rząd stanowi zagrożenie dla konstytucyjnego porządku Polski, a on sam znajduje się od dawna pod "haniebnymi atakami". Prezes NIK przekonywał o "niebezpiecznych zdarzeniach i zachowaniach członków rządu RP oraz nadzorowanych przez nie służby, które stanowią zagrożenie dla konstytucyjnego porządku prawnego RP i NIK".
Wersja Banasia przyjęta bez weryfikacji
Jak jednak dowodzi "Rzeczpospolita", w swoim kilkustronicowym piśmie Banaś nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swojej tezy. O swoich problemach z prawem Banaś nie wspomina ani słowem. Użala się natomiast na przeszukanie jego mieszkań przez służby oraz "wyjątkowo brutalne" zatrzymanie jego syna.
Pisząc o "stałym zastraszaniu i działaniach zmierzających do destabilizacji pracy NIK", Banaś wskazał z kolei na wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Co więcej EUROSAI nie zadał sobie żadnego trudu, żeby zweryfikować pismo Banasia. Z notatki komitetu kontaktowego EUROSAI wynika, że instytucja przyjęła punkt widzenia prezesa NIK bez żadnej weryfikacji podanych przez niego informacji.
– Niewykluczone, że bezzasadne wszczęcie SIRAM będzie wykorzystane przeciwko Polsce w związku z warunkowaniem przez KE wypłacenia Polsce środków KPO – ocenia jeden z rozmówców "Rz".
Śledztwo przeciw Marianowi Banasiowi
Na początku lutego wszczęto śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia - poprzez powierzanie obowiązków dyrektorów i wicedyrektorów jednostek kontrolnych NIK wbrew przepisom ustawy -
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez obecnego Prezesa Najwyższej Kontroli dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku obsadzaniem stanowisk dyrektorskich w departamentach i delegaturach, wbrew przepisom ustawy, angażowania kontrolerów w wykonywanie obowiązków niewynikających z ustawy, nienależnej wypłaty odpraw emerytalnych, a także ujawnienia tajemnicy prawnie chronionej.
Prokuratura przypomniała, że zawiadomienie w tej sprawie złożył pod koniec stycznia wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba.
Czytaj też:
Szef NIK w Sejmie: Rząd zaniża rzeczywisty deficyt budżetu państwaCzytaj też:
Kaczyński ostro o NIK. "Wiele działań niezgodnych z prawem"