Banaś nie chce podwyżki. "Apeluję do rządu..."

Banaś nie chce podwyżki. "Apeluję do rządu..."

Dodano: 
Marian Banaś, prezes NIK
Marian Banaś, prezes NIK Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Szef NIK skomentował prace nad podwyżkami dla urzędników. Marian Banaś zaapelował w tej sprawie do rządu.

W przyszłym roku rząd zamierza o 7,8 proc. zwiększyć kwotę bazową, na podstawie której wyliczane są pensje najważniejszych urzędników w państwie. I tak prezydent zyska 2 tys. zł brutto, premier i marszałkowie 1,6 tys. zł, ministrowie 1,4 tys. zł, a posłowie i senatorowie po tysiąc.

Sprawę podwyżek szeroko opisywał dziennik "Fakt" (na zdjęciu pokazując m.in. szefa NIK Mariana Banasia i szefa NBP Adama Glapińskiego) i to właśnie do artykułu tego tabloidu odniósł się szef Najwyższej Izby Kontroli.

"Podwyżki mają trafić do wszystkich zajmujących kierownicze stanowiska, a na zdjęciu głównie Banaś..." – napisał na Twitterze.

twitter

"Apeluję do rządu, aby nie obejmował planowaną podwyżką stanowiska, które zajmuję. Podwyżki należą się kontrolerom NIK, których wynagrodzenia nie zmieniły się od ponad 10 lat" – podkreśla dalej polityk.

Podwyżki w czasach kryzysu

Informacja o podwyżkach dla urzędników wywołała szereg komentarzy. Poseł SP Tadeusz Cymański tłumaczył jednak, że "Sejm nie jest potraktowany ani lepiej, ani gorzej, bo podwyżki będą w całej sferze budżetowej".

– To nie jest tak, że siebie traktujemy lepiej niż innych. Nie ma tu niczego, co dawałoby podstawy do twierdzeń o szczegółowym, uprzywilejowanym traktowaniu. To nie podwyżka, tylko waloryzacja – podkreślił polityk w rozmowie z Interią. – W tej chwili, niestety, wzrost wynagrodzeń jest niższy niż wzrost cen. Mamy do czynienia z kryzysem i ciężkimi czasami – dodał Cymański.

Co ciekawe, innego zdania zdania jest poseł Gabriela Masłowska z PiS. – Obejmowanie polityków jakimikolwiek podwyżkami, w tej sytuacji, nie jest zasadne. Trudno mi jednak wyrokować, jak ta sprawa się zakończy – mówi Interii Masłowska z PiS.

– Premier Kaczyński nie był nigdy nastawiony na podwyżki. Wręcz przeciwnie, wyhamowywał zapędy innych w tej sprawie. Tysiąc złotych dla posła to nie są duże pieniądze, a jeżeli jest tyle wydatków, kierownictwo nie zdecydowałoby się na coś takiego – ocenia.

Czytaj też:
Tusk atakuje PiS. Celna riposta Wąsika
Czytaj też:
Budka: Liczymy na refleksję Morawieckiego w tej sprawie

Źródło: Twitter / Fakt
Czytaj także