ŁUKASZ MAJCHRZYK | Cuda się zdarzają. Jeszcze kilka lat temu Robert Kubica o mały włos nie zginął w wypadku, a teraz jest o krok od powrotu do ścigania się w Formule 1
To wisiało w powietrzu już od jakiegoś czasu. W czerwcu pojawiła się informacja, że Kubica jeździł bolidem Renault po torze w Walencji. To był model z 2012 r., czyli prawie taki, jaki Polak pamiętał ze swoich startów, jeszcze sprzed wypadku. Kilka zdjęć polskiego kierowcy w kombinezonie i kasku zespołu Formuły 1, do tego informacja, że przejechał 115 okrążeń, wystarczyły, by zelektryzować wszystkich kibiców. Kubica po swojemu narzekał na przyczepność samochodu, jego docisk, ale uśmiechał się od ucha do ucha.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.