To był akt zemsty

To był akt zemsty

Dodano: 
Krzysztof Ziemiec
Krzysztof Ziemiec Źródło: fot. Maksymilian Rigamonti/FORUM
Z Krzysztofem Ziemcem, dziennikarzem TVP1, publicystą rozmawia Wojciech Wybranowski.

Wojciech Wybranowski: Skąd się wziął pomysł na napisanie książki o Ukraińcach wysiedlanych w ramach akcji „Wisła” w 1947 r.? Temat trudny i drażliwy.

Krzysztof Ziemiec: Z serca, z wrażliwości na ludzką krzywdę, po prostu tak mnie w domu ukształtowano. I od razu chciałbym zaznaczyć, że nie mam z tymi wydarzeniami nic wspólnego, tzn. ani nie mam ukraińskich korzeni, ani nawet nie pochodzę z tamtych stron. Chciałem pokazać, jak jednostka jest bezsilna w obliczu odgórnych, często bardzo brutalnych decyzji politycznych. To siedziało we mnie głęboko od lat 80., kiedy po raz pierwszy wyjechałem w Bieszczady i tam dowiedziałem się, co działo się na tych ziemiach.

Hejterów nie przekonasz. Mogę się założyć, że częste będą głosy w rodzaju: „Banderowiec Ziemiec, długo się maskował”.

Też myślałem, że taka sytuacja może się zdarzyć, ale mam nadzieję, że jednak nie. Jeśli zajrzą do książki, to szybko się przekonają, że tak wcale nie jest i że ta książka opisuje relacje świadków tamtych wydarzeń. To jest reportaż, w którym ani nie chciałem, ani nie próbowałem niczego zmieniać, stawać po którejś ze stron. Pomyślałem sobie, że mam ostatnią szansę, by losy tych świadków historii, ludzi przecież w podeszłym wieku, często stojących już nad grobem, uwiecznić. Ocalić od zapomnienia. To przecież część naszych polskich losów. Nie chciałem, by była to książka historyczna ani publicystyczna. To zbiór dziennikarskich opisów, w których nie oceniam, nie moralizuję. Moim zamiarem było – i myślę, że udało mi się to zrealizować – po prostu dotrzeć oraz porozmawiać z ludźmi, których w ramach akcji „Wisła” wysiedlono z ojcowizny. Tak, by bez polityki i politykierstwa przedstawić ich losy takimi, jakie były naprawdę.

Cały wywiad dostępny jest w 44/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także