W ubiegłym tygodniu Wirtualna Polska ustaliła, że "marszałek Sejmu Szymon Hołownia i przyszły szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki, chcą, by wyłącznie Straż Marszałkowska odpowiadała za zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom na terenie parlamentu. Swoje działania – zgodnie z prawem – mogę prowadzić też SOP i Żandarmeria Wojskowa. Nowa większość nie chce jednak robić wyjątków dla prywatnych firm".
Tymczasem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński korzysta z usług prywatnej firmy ochroniarskiej. Jej pracownicy towarzyszą mu m.in. podczas pracy w Sejmie. Kaczyński jako wicepremier ma prawo do korzystania z ochrony funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, jednak zrezygnował z tej możliwości.
Hołownia potwierdza
Podczas wtorkowej konferencji przez posiedzeniem Sejmu marszałek izby Szymon Hołownia potwierdził, że nowe kierownictwo doprowadzi do uniemożliwienia funkcjonowania prywatnych firm ochroniarskich na terenie Sejmu.
– Moja ocena jest znana państwu. Uważam, że Straż Marszałkowska i Służba Ochrony Państwa w przypadku osób, którym ta ochrona przysługuje – są absolutnie kompetentnymi i wystarczającymi jednostkami, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim nam na terenie Sejmu. Wnoszenie broni na teren Sejmu przez firmy prywatne uważam za coś, co nie mieści się w standardach, które powinny panować w tym budynku – powiedział i dodał, że "ten problem zostanie przez nas rozwiązany".
– Tylko proszę nam dać chwilę. Ja rozumiem, że są wielkie oczekiwania, tylko musimy robić to wszystko zgodnie z zasadami – stwierdził nowy marszałek Sejmu.
Jak informowała "Rzeczpospolita" ochrona prezesa PiS przez Grom Group kosztowała partię w latach 2018, 2019 i 2020 po 1,6 mln zł rocznie.
Czytaj też:
W Sejmie znów awantura. Hołownia wyłączył mikrofonCzytaj też:
Hołownia: Wyciągnąłem z zamrażarki wszystkie projekty obywatelskie