Uważny czytelnik wie już, jaki mam stosunek do ustawy zakazującej dużym sklepom działalności w niedzielę. W największym skrócie: uważam ją za głupią i szkodliwą, podobnie jak „aptekę dla aptekarza”, planowane restrykcje w sprawie hodowli zwierząt futerkowych i inne skutki podatności obecnej władzy na lobbing. Zanim jeszcze to poronione prawo weszło w życie, już zdążyło naprodukować absurdów godnych Barei – a to dopiero początek. Na dodatek obłuda i demagogia, uprawiana na tę okoliczność przez obóz władzy i jego zwolenników, po prostu uwłaczają inteligencji przeciętnego człowieka.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

