Żołnierz Wojska Polskiego został we wtorek pchnięty nożem przez migranta próbującego sforsować barierę na granicy z Białorusią. Do incydentu doszło w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie) podczas ataku grupy około 50 cudzoziemców na zaporę na granicy polsko-białoruskiej.
Pierwszej pomocy rannemu żołnierzowi udzieliła funkcjonariuszka Straży Granicznej. W tym czasie migranci nadal zachowywali się agresywnie, atakowali rannego wojskowego i udzielającą pomocy funkcjonariuszkę SG. Żołnierz został przewieziony karetką do szpitala.
Tomczyk: Stan żołnierza jest ciężki
– Stan żołnierza jest ciężki. On dzisiaj walczy o swoje zdrowie i życie. I trzymamy za to wszyscy bardzo mocno kciuki, bo nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i życie naszych żołnierzy – powiedział w środę rano na antenie Radia Zet wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.
Wiceszef MON był pytany, czy żołnierze na granicy powinni mieć prawo do użycia broni wobec migrantów. – Żołnierze są wyposażeni w broń, mają amunicję ostrą. Zawsze żołnierz wtedy, kiedy jest atakowany, ma prawo do użycia broni, tak mówi prawo i logika, z którą mamy do czynienia – odparł polityk Koalicji Obywatelskiej. I stwierdził, że pytanie jest retoryczne, bowiem żołnierz ma prawo – według obecnych przepisów – użyć broni.
Sytuacja na granicy z Białorusią
Zorganizowany przerzut migrantów na terytorium Polski, ale również Litwy i Łotwy, przez Białoruś to element wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Aleksandra Łukaszenki i przywódcy Rosji Władimira Putina, którzy chcą zdestabilizować sytuację na wschodniej granicy Unii Europejskiej i NATO.
Na granicy z Białorusią, skąd nasyłani są migranci z Afryki i Azji, stacjonują funkcjonariusze Straży Granicznej i policji oraz żołnierze Wojska Polskiego. Polskie patrole niemal codziennie mierzą się z agresją ze strony migrantów, próbujących forsować polsko-białoruską granicę. Liczba ataków rośnie.
Czytaj też:
Polski żołnierz ugodzony nożem na granicy. Morawiecki komentujeCzytaj też:
Żołnierz ugodzony nożem na granicy z Białorusią. Tusk reaguje