Gigantyczny pożar wybuchł w niedzielę 14 lipca w godzinach popołudniowych przy ul. Oliwskiej w Gdańsku Nowym Porcie. Ogień zajął halę magazynową, w której znaj z tekstyliami. Zawaleniu uległ częściowo dach hali. Jak podała Straż Pożarna, łączna powierzchnia pożaru to ok. 6500 m kw. – To największy pożar w Gdańsku w ostatnich latach. Skala jest porównywalna do pożaru składowiska pod Lęborkiem – powiedział kpt. Andrzej Piechowski z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku.
Ogień dotarł do miejsca, w którym składowano 150 palet zawierających prawdopodobnie olej. – Może to być olej silnikowy, może to być olej hydrauliczny. Najpewniej wszystko to gromadzone jest w beczkach, albo plastikowych pojemnikach, które się rozszczelniają, olej się rozlewa. Mamy nowe zarzewie ognia w tym miejscu – mówił w TVN24 nadbrygadier Józef Galica, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Siemoniak: ABW włączyła się w sprawę
– Od pewnego czasu nigdy nie wykluczamy takiego wątku. Z rutyny włącza się ABW w różne działania. W to też się włączyła. Tak jak i w przypadku poprzednich sytuacji trwają postępowania, działania, staramy się te informacje chronić – poinformował w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Minister przypomniał, że służby wiedziały o planowanych na terytorium RP aktach dywersji. – Były próby przeprowadzenia ich na terytorium Polski. Każdy bardziej spektakularny pożar jest przedmiotem analizy – jeśli tylko jest cień podejrzenia, że nie jest to przyczyna rutynowa, jeśli można tak powiedzieć, to włącza się ABW – tłumaczył.
– Ale też trzeba powiedzieć, że mamy upalne lato i pewna suma pożarów się zdarzała zawsze – zastrzegł Siemoniak. – W ostatnich dniach było kilka takich pożarów, które, w naszej ocenie, wymagają analizy służby specjalnej pod kątem tego, czy nie są powiązane z aktami dywersji – podsumował.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. pożaru przy Marywilskiej 44. Monitoring został zniszczony