Jest kandydat Konfederacji na prezydenta. Rada Liderów zdecydowała

Jest kandydat Konfederacji na prezydenta. Rada Liderów zdecydowała

Dodano: 
Posłowie Konfederacji Krzysztof Bosak (P) i Sławomir Mentzen
Posłowie Konfederacji Krzysztof Bosak (P) i Sławomir Mentzen Źródło: PAP / Piotr Nowak
Rada Liderów Konfederacji podjęła decyzję w sprawie kandydata w wyborach na prezydenta. Tym razem partia nie przeprowadzała prawyborów.

"Rada Liderów wskazała Sławomira Mentzena, jako kandydata Konfederacji w wyborach na Prezydenta RP, które zostaną przeprowadzone w 2025 roku" – przekazała we wtorek Konfederacja na swoich profilach społecznościowych.

Sławomir Mentzen kandydatem Konfederacji

Kilka dni wcześniej prezes Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak poinformował, że wyraża gotowość do startu w szerokich prawyborach opozycji, natomiast jeśli do nich nie dojdzie, będzie popierał Sławomira Mentzena na kandydata Konfederacji.

W środę do sprawy odniósł się sam zainteresowany. "Dziękuję Krzysztofowi Bosakowi za poparcie mojej kandydatury. Ze spokojem czekam na decyzję Rady Liderów Konfederacji" – napisał Mentzen na swoich social mediach.

Poparcie Bosaka

Przypomnijmy, że Bosak wyraził chęć wzięcia udziału w szerokiej formule prawyborczej. Była to odpowiedź na apel w tej sprawie ze strony środowiska konserwatywnych publicystów i profesorów. Wedle takiej idei prawyborów, wzięłyby w nich udział m.in. partie opozycyjne, wyłaniając ostatecznie wspólnego kandydata, który miałby realną szansę wygrać w drugiej turze z Rafałem Trzaskowskim, Donaldem Tuskiem albo innym kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Prawo i Sprawiedliwość nie wyraziło zainteresowane taką inicjatywą.

Bosak przekazał, że jeśli do takich prawyborów nie dojdzie, to w wariancie rywalizacji wielu opozycyjnych kandydatów w I turze będę namawiał władze Konfederacji do wystawienia kandydatury Sławomira Mentzena. Wyjaśnił też, dlaczego jego zdaniem prawybory w samej Konfederacji nie miałyby większego sensu.

Bez prawyborów

Choć prawybory w 2020 roku były emocjonujące i okazały się sukcesem, Bosak tłumaczył, że w nadchodzącej elekcji, kiedy kandydatów jest w praktyce dwóch, prawybory w obrębie Konfederacji nie wniosłyby już nic nowego i nie mają większego sensu.

– W drodze wielu miesięcy rozmów, organizacji prawyborów i obserwacji też sytuacji u naszej konkurencji politycznej dojrzeliśmy do przekonania, przynajmniej w Ruchu Narodowym, ale myślę, że w Nowej Nadziei jest podobne przekonanie, że prawybory tylko w obrębie Konfederacji nie wnoszą nic nowego do tego, co wiemy o scenie politycznej, dlatego, że mieliśmy dwóch oczywistych pretendentów, Sławomira Mentzena i mnie – powiedział parlamentarzysta.

Obawy o przebieg

– Mieliśmy […] obawy, które nas trochę chyba łączyły, co do tego, żeby ktoś z zewnątrz na nasze prawybory nie wpływał. Dlatego, że wiadomo, że są kandydaci, którzy są bardziej korzystni dla jednej i dla innej opcji. Wśród analityków sceny politycznej jest takie przekonanie, że ja byłym kandydatem groźniejszym dla PiS-u […] natomiast w PiS-ie z kolei jest przekonanie, że Sławomir Mentzen byłby kandydatem bardziej groźnym dla tej strony, która w Polsce rządzi – powiedział Bosak.

Bosak zaznaczył, że Konfederacja nie chciałaby, żeby ktoś z zewnątrz wybrał jej kandydata i przypomniał, że w poprzednich prawyborach każdy sympatyk Konfederacji mógł zapisać się do głosowania, opłacając niewielką składkę i przyjechać na jeden z 16 zjazdów wojewódzkich do głosowania. – W tym procesie my nie weryfikowaliśmy tego, czy ktoś naprawdę jest sympatykiem Konfederacji – powiedział.

Czytaj też:
Prawybory na opozycji? Semka: Nie bardzo wiadomo, jacy ludzie mieliby uczestniczyć
Czytaj też:
Czy Szymon Hołownia ma szasnę wygrać wybory prezydenckie? Wyniki sondażu
Czytaj też:
Kto z KO na prezydenta? Schetyna wskazał najlepszego oczywistego kandydata

Źródło: DoRzeczy.pl / X / Polsat News
Czytaj także