51-letni mężczyzna został oskarżany o przygotowywanie aktów dywersji na terenie Polski. Ukrainiec działać na zlecenie rosyjskich służb. W śledztwie prowadzonym przez Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławia do tej pory postawiono zarzuty łącznie pięciu osobom.
Reakcja prokuratury i MSZ
W październiku 2024 roku Prokuratura Krajowa wydała komunikat w sprawie Serhieja S. oraz śledztw dotyczących szpiegostwa.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował wówczas o zamknięciu konsulatu Rosji w Poznaniu. Jego personel został uznany za osoby niepożądane w Polsce. Szef MSZ przekazał, że dysponuje informacjami, iż za próbami dywersji w Polsce stoi Federacja Rosyjska. Wypowiedź ministra dotyczyła Serhieja S.
Mężczyzna został zatrzymany 31 stycznia 2024 roku we Wrocławiu. Funkcjonariusze ABW otrzymali informację o obywatelu Ukrainy, który działając w zorganizowanej grupie przestępczej, miał przygotowywać się do podpalenia obiektów, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym.
Mężczyzna miał podpalić obiekty we Wrocławiu
Po zatrzymaniu dokonano przeszukania zarówno samego mężczyzny, jak i jego bagażu. W wyniku tego działania znaleziono dowody potwierdzające zamiar dokonania aktów dywersji.
Mężczyźnie postawiono zarzuty z art. 258 paragraf 1 k.k. oraz z art. 130 paragraf 7 i 8 k.k., tj. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze międzynarodowym, a także planowania na zlecenie rosyjskich służb specjalnych działań na terytorium RP o charakterze dywersyjnym i sabotażowym, które miałyby polegać na podpaleniu obiektów we Wrocławiu.
Czytaj też:
Kolejne tajemnicze zerwanie kabla na BałtykuCzytaj też:
Szefowa CBA straci stanowisko? "Sprawa jest przesądzona"