Chodzi projekt dotyczący zmian w kodeksie karnym poprzez rozszerzenie ochrony przed tzw. mową nienawiści i tzw. przestępstwami z nienawiści, które motywowane są dyskryminacją ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć i orientację seksualną poprzez uzupełnienie katalogu okoliczności obciążających. Projektowi mocno sprzeciwiają się PiS i Konfederacja, argumentując m.in., że intencją projektodawców jest wymuszenie autocenzury poprzez prawne zakazanie krytyki politycznych postulatów LGBT. "Przestępstwa z nienawiści" dotyczące dodanych do kodeksu karnego przesłanek będą ścigane z urzędu.
Kotula: Nagonka na osoby LGBT+, to już tylko niechlubna historia
Radości z wyniku głosowania nie kryła natomiast minister ds. równości Katarzyna Kotula. "Ustawa o ochronie przed mową nienawiści przegłosowana. W kodeksie karnym pojawią się nowe przesłanki – orientacja seksualna, wiek, płeć, niepełnosprawność. To realizacja obietnicy koalicji 15X złożonej organizacjom społecznym i cieszę się ze mogliśmy wspólnie przegłosować tę zmianę" – napisała na platformie X.
"Nowelizacja kodeksu karnego poszerza katalog przestępstw z nienawiści o cztery nowe przesłanki które będą ścigane z urzędu, tak jak dziś są ze względu na m.in. przynależność narodową, etniczną, rasową czy wyznaniową. Tym samym nagonka rodem z czasów PiS na osoby LGBT+, to już tylko niechlubna historia…" – dodała.
Ustawa o "mowie nienawiści". Jak głosowały kluby?
Projekt poparło 238 posłów (KO, Trzecia Droga, Nowa Lewica i Razem).
Przeciw projektowi głos oddało 182 (PiS, Konfederacja, koło Republikanie). W PSL był jeden polityk, który podniósł rękę przeciw – to wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Jednocześnie głosował przeciw wnioskowi PiS o odrzucenie projektu w całości. W KO wyłamała się poseł Marzena Okła-Drewnowicz. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Projektem zajmie się teraz Senat.
Karina Bosak: Rząd chce prawnie zakazać krytyki politycznych postulatów LGBT
Na pierwszym czytaniu 19 grudnia uzasadnienie projektu przedstawił wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Przeciwko projektowi mocno oponowały PiS i Konfederacja. W środę podczas dyskusji w Sejmie poseł Konfederacji Karina Bosak argumentowała, że rozszerzenie przestępstwa tzw. mowy nienawiści o cechy orientacji seksualnej i płci oznacza w praktyce wprowadzenie cenzury na krytykę środowiska LGBT i jego społeczno-politycznych postulatów. – Cenzury wobec każdego tak naprawdę bez względu na to, jakie będzie miał zamiary i intencje, bo za nienawiść będzie można uznać wszystko – wątpliwość, ironię, to wcale nie musi być wulgaryzm – zwróciła uwagę Bosak.
– Zakres zakazanej krytyki będzie całkowicie niejasny i uznaniowy. Będzie on zależny od indywidualnych poglądów prokuratorów i sędziów, bo prawo nie będzie dawało żadnych wskazówek, co ma pod tym rozumieć. Nie powinno to mieć miejsca w wolnym państwie – kontynuowała.
W trakcie wystąpienia parlamentarzystka Konfederacjipowiedziała, że stwierdzenie o wprowadzaniu cenzury nie jest przesadą. – Na podstawie tych dotychczas względnie rzadko stosowanych przepisów orzekana jest wyłącznie kara więzienia. Rząd w swojej propozycji zmienia artykuł 119 i 256 kodeksu karnego, które przewidują wyłącznie karę do 5 i 3
lat więzienia. Mówimy o przestępstwach ściganych z urzędu – przypomniała Bosak.
Czytaj też:
Kaleta w Sejmie: Bardzo groźny projekt ustawy. Dotyczy karania za słowaCzytaj też:
"Mowa nienawiści". Konfederacja: To będzie kryminalizacja za poglądy, które nie podobają się lewicowcom
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
