Jak poinformował w czwartek "Super Express" Straż Graniczna zatrzymała w pobliżu granicy polsko-białoruskiej pojazd osobowy marki Skoda. Wezwany do kontroli kierujący próbował oddalić się z miejsca zdarzenia i prawie doprowadził do potrącenia funkcjonariusza.
W wyniku interwencji strażników granicznych samochód został unieruchomiony, a kierowca obezwładniony. Okazało się, że to 54-letni obywatel Ukrainy. W aucie znajdowało się czterech Afgańczyków. Cudzoziemcy nielegalnie pokonali granicę Polski z Białorusią.
Ukrainiec usłyszał zarzuty
Pierwszy zarzut dotyczy pomocnictwa przy nielegalnym przekroczeniu granicy. Grozi za to kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Ponadto mężczyzna odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego, co jest zagrożone sankcją do dziesięciu lat odsiadki.
Ukrainiec może być również zobowiązany do opuszczenia Polski w wyniki wszczętego postępowania administracyjnego. Dodatkowo może objąć go zakaz wjazdu do strefy Schengen przez okres od pięciu do dziesięciu lat.
Imigranci ściągani z państw obcych cywilizacyjnie
Od kiedy w 2021 r. białoruskie władze rozpoczęły operację hybrydową z wykorzystaniem nielegalnych migrantów, Polska, a także Litwa, są zmuszone angażować znaczące siły porządkowe i środki finansowe, by zabezpieczyć państwo przed ludźmi sprowadzanymi z najrozmaitszych państw Afryki i Azji. W przytłaczającej większości są to młodzi mężczyźni z państw nie objętych działaniami wojennymi. Na terenie Polski funkcjonują grupy tzw. "wolontariuszy", którzy pomagają imigrantom przedostać się na terytorium Polski.
Czytaj też:
"Wolontariusze" pouczają imigrantów, by pisali, że są z Syrii
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
