Syn Nawrockiego pokazał film zza kulis. "To była jazda bez trzymanki"

Syn Nawrockiego pokazał film zza kulis. "To była jazda bez trzymanki"

Dodano: 
Kadr z filmu Daniela Nawrockiego
Kadr z filmu Daniela Nawrockiego Źródło: YouTube / Daniel Nawrocki
Syn prezydenta-elekta Daniel Nawrocki pokazał film zza kulis kampanii prezydenckiej. Nagranie pokazuje ostatnie godziny przed ogłoszeniem wyników.

Syn Karola Nawrockiego, Daniel, mocno zaangażował się w kampanię prezydencką ojca. Rozwieszał plakaty, udzielał wywiadów, wspierał ojca na wiecach.

W środę opublikował ponad 10-minutowy film pokazujący, jak przebiegały ostatnie godziny przed ogłoszeniem wyników wyborów. Zarejestrowano przebieg wydarzeń 1 czerwca, rozmowy z członkami rodziny Karola Nawrockiego, a także wypowiedzi członków sztabu kandydata.

Ostatnie godziny przed ogłoszeniem wyników. Ogromne emocje

– Najgorsze to właśnie wyczekiwanie. Cały dzień czekasz, nie wiesz, denerwujesz się, potem starasz się być spokojny, potem jednak coraz bliżej, to też się stresujesz – mówi na początku Daniel Nawrocki.

Pokazano m.in. drogę do warszawskiej komisji wyborczej, w której głos oddała rodzina Nawrockich. Komisja była nieprzypadkowa, bo tam prezes IPN pokonał w I turze Rafała Trzaskowskiego. – Wygrałem w tej komisji wyborczej jednym głosem z Rafałem Trzaskowskim – wskazuje Karol Nawrocki. W filmie widzimy też Nawrockich zmierzających na niedzielną mszę świętą, po której wierni chętnie fotografowali się z politykiem.

Mama prezydenta-elekta: Wierzę w syna

W relacji wypowiada się m.in. dziewczyna Daniela Nawrockiego. – Dzisiaj została już tylko i wyłącznie ekscytacja. Cały stres, wszystkie niepewności już odeszły daleko za mnie i dzisiaj jestem szczęśliwa. Nie mogę się doczekać tego, co zaraz będziemy oglądali na scenie – opowiada. Z kolei mama prezydenta-elekta wskazuje: – Mam takie momenty jeszcze, że trudno mi w to uwierzyć. Wszystko będzie dobrze. Co ma być, to będzie, w syna wierzę.

Widzimy też rozmowę z rzeczniczką Karola Nawrockiego, Emilią Wierzbicki. – Trzeba było reagować tak dosyć ostro, ale też to były bardzo specyficzne konferencje i może państwu zdradzę, bo tam się pojawiały takie właśnie po tamtej stronie takie komentarze, że podobno my tutaj zwozimy ludzi na te konferencje celowo, żeby ich zagłuszać. To była nieprawda. To były naprawdę spontaniczne konferencje, które zamieniały się po prostu w takie spotkanie otwarte. I tam ci ludzie, oczywiście zwolennicy Karola Nawrockiego, skandowali na jego cześć. Byli po naszej stronie, widzieli jakie te pytania są głupie, że cały czas powtarzają, że są zmanipulowane, że są kłamliwe i stali po naszej stronie i z tych konferencji prasowych tworzyły się naprawdę takie wiece, gdzie ludzie między sobą walczyli słowem. Teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu, to rzeczywiście to było bardzo, bardzo oryginalne, ale tak trzeba było tam pokazać siłę charakteru, bo to było naprawdę czasami siła złego na jednego – opowiada.

Czytaj też:
Wybory prezydenckie. W tych komisjach nikt nie głosował na Trzaskowskiego
Czytaj też:
"Bardzo silny szantaż". Bryłka ostrzega Nawrockiego


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska
Źródło: YT/Daniel Nawrocki
Czytaj także