Karol Nawrocki złożył 24 maja do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew o ochronę dóbr osobistych i prywatny akt oskarżenia przeciwko Onetowi. Wcześniej portal napisał, że Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz.
Niedawno Przemysław Czarnek zapowiedział na antenie Radia Zet, że "w wolnej, praworządnej Polsce wszyscy poniosą odpowiedzialność za to, co robią". – Onet w ogóle przestaje istnieć w moim przekonaniu, dlatego że to, co zrobił w tej kampanii wyborczej, jest obrzydliwe – mówił były szef MEiN.
Zapytany, czy to groźba wobec dziennikarzy, Czarnek zaprzeczył. – Nie grożę, stwierdzam fakt. Spójrzcie państwo na pierwszą stronę Onetu, przecież to jest nieprawdopodobne. Nigdy czegoś takiego nie było. Przygotowana akcja, skoordynowana, razem z państwem Tuska przeciwko Karolowi Nawrockiemu, aby tylko rzucić błotem – zaznaczył.
Mocne słowa Czarnka o Onecie. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zawiadamia prokuraturę
W związku ze słowami, które padły w Radiu Zet, dziennikarz "Gazety Wyborczej" Marcin Rybak złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez polityka Prawa i Sprawiedliwości Przemysława Czarnka. O wszystkim poinformował w mediach społecznościowych.
"Prokuratura nadała bieg mojemu zawiadomieniu na Przemysława Czarnka, który groził likwidacją portalu Onet jako – w mojej opinii – represję za podawanie informacji o Karolu Nawrockim" – napisał Marcin Rybak na Facebooku.
"Na przesłuchaniu będę wnioskował o objęciu badaniem propagandowej i kłamliwej agresji sztabu Karola Nawrockiego wobec mediów, które mu zadawały niewygodne pytania. Obelżywe zarzuty jakoby dziennikarze działali na zlecenie i we współpracy z politykami. To ma wszelkie cechy przestępstwa tłumienia krytyki prasowej. Z pewnością zawnioskuję też o zapoznanie się z nagraniem konferencji prasowej Karola Nawrockiego w Wałbrzychu. Na której – w moim przekonaniu – doszło do zastraszania dziennikarzy, którzy zadawali niewygodne pytania. Nie ma zgody na gwałt na wolności mediów" – czytamy w dalszej części jego wpisu.
"Domyślam się ile obelg I chamstwa przeczytam pod tym wpisem. Ale jestem głęboko przekonany że opisane wyżej incydenty muszą być zbadane. Z pokorą przyjmę każdą decyzję prokuratury i poinformuję o niej" – zapowiedział.
Co ciekawe zwrócił się również bezpośrednio do dziennikarza Cezarego Gmyza.
"Teraz Panie Cezary Gmyz może mnie Pan kolejny raz nazwać bydlakiem i córą Koryntu. Tak jest Was więcej. Ja jestem sam. Możecie mnie opluć wyszydzić i wyśmiać. Nic na to nie poradzę. Robię to co uważam za słuszne jako obywatel również mojej Ojczyzny" – zakończył swój wpis Marcin Rybak.
facebookCzytaj też:
Znana dziennikarka ostro o polskich mediach. "Sztucznie napompowane dramaty"Czytaj też:
Kłótnia posła PiS i dziennikarza Onetu. Poszło o Nawrockiego