Decyzją rządu Donalda Tuska wszystkie przejścia graniczne na granicy z Niemcami zostały uznane za obiekty infrastruktury krytycznej. Oznacza to m.in. zakaz fotografowania i filmowania przejść granicznych i zakaz lotów dronami. Jednocześnie polskie służby rozpoczęły wyrywkowe kontrole pojazdów, a szef MSWiA zagroził obrońcom granicy "twardymi działaniami" służb. Rząd nie chce bowiem, żeby kontynuowali oni na granicy dotychczasową działalność.
W rozmowie z Jaśminą Nowak w Radio Wnet zajmująca się tematyką polsko-niemiecką publicystka i dziennikarka "Radio Debata" Aleksandra Fedorska powiedziała, że w Niemczech opinia publiczna bardzo mocno interesuje się wprowadzeniem kontroli na granicy przez polskie władze, ponieważ ma to wpływ na ich możliwości wydalania imigrantów do państw sąsiednich. Nawiasem mówiąc, wskazała, że najwięcej cudzoziemców Niemcy przerzucają do Szwajcarii.
Ruch Obrony Granic komplikuje Niemcom wydalanie migrantów
– Jeśli Polska naprawdę jakościowo zmieni swoją politykę, to wydalenia na skalę, na której Niemcy oczekują od swojego rządu, nie będą możliwe. [...] Niemcy w mediach zastanawiają się co będzie, jeśli dojdzie do pierwszych przypadków, że strona polska odmawia przyjęcia wydalonych – relacjonowała.
Pytana o postawę premiera Tuska wobec oczekiwań Berlina i wobec inicjatyw obywatelskich – jedną z nich jest Ruch Obrony Granic, gdzie jednym z liderów jest Robert Bąkiewicz – Fedorska powiedziała, że trudno jej ocenić na co zdecyduje się Donald Tusk, ale z pewnością widać, jakie oczekiwania ma strona niemiecka. Otóż Niemcy oczekują, żeby strona polska poradziła sobie z Ruchem Obrony Granic.
– Dlatego, że faktycznie działania ROG w ostatnich tygodniach uniemożliwiły wydalanie migrantów z Niemiec na większą skalę. Nie mówimy o pojedynczych przerzutach, ale już większe grupy 10, 20 osób nie mogły być przerzucane, bo przedstawiciele Ruchu Obrony Granic fizycznie na tej granicy stali – podkreśliła dziennikarka.
Kontrole na granicach z Niemcami i Litwą
Przypomnijmy, że kontrole czasowe obowiązują od 7 lipca na granicach z Niemcami oraz Litwą. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję, Żandarmerię Wojskową i WOT, mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy.
To reakcja rządu na presję społeczną wywołaną dostarczaniem przez niemieckie służby do Polski nielegalnych migrantów z Afryki Subsaharyjskiej i innych obcych kulturowo regionów świata. Na mocy rozporządzenia MSWiA, kontrole będą prowadzone przez 30 dni – do 5 sierpnia. Po upływie tego czasu najprawdopodobniej będą przedłużane.
Czytaj też:
"Wpuściliście tysiące muzułmanów". Kosiniak-Kamysz oskarża PiSCzytaj też:
Zakaz fotografowania i filmowania. Jaki: Deal Tuska z Niemcami
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
