Zabójca z UW uniknie więzienia? Jest opinia biegłych

Zabójca z UW uniknie więzienia? Jest opinia biegłych

Dodano: 
Podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzany po zakończeniu przesłuchania
Podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzany po zakończeniu przesłuchania Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Mieszko R., podejrzany o brutalne zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego, ma zostać poddany obserwacji psychiatrycznej w zamkniętym ośrodku. Zdaniem biegłych, dalsze badania są niezbędne.

7 maja br., na terenie uczelni 22-letni student wydziału prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę. Kobieta zmarła na miejscu. Młody mężczyzna ranił również interweniującego strażnika. Sprawca usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Napastnik odciął ofierze głowę toporkiem i miał usiłować konsumować zwłoki, stąd trzeci zarzut.

Studentowi grozi dożywocie.

Jest gotowa opinia biegłych

Jak podaje "Fakt", do sądu trafiła już opinia biegłych, którzy badali 22-latka w warunkach ambulatoryjnych. To właśnie oni zalecili przeniesienie młodego mężczyzny do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego, w którym Mieszko R. miałby zostać poddany kilkutygodniowej obserwacji.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że obserwacja miałaby rozpocząć się we wrześniu. Ośrodek, w którym obecnie przebywa podejrzany, nie dysponuje bowiem odpowiednim zapleczem, a także sprzętem diagnostycznym.

Prokuratura szykuje wniosek o przedłużenie aresztu

Działania w sprawie planuje również prokuratura. Śledczy chcą złożyć wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania Mieszka R. o kolejne trzy miesiące.

– Musimy działać z wyprzedzeniem. Cała procedura wymaga prawomocnego postanowienia sądu – podkreśla prokurator Piotr Antoni Skiba.

22-latek od maja przebywa w areszcie w Radomiu. Jego obrońca, mec. Maciej Zaborowski, od początku stoi na stanowisku, że student nie powinien trafić do więzienia, lecz pod opiekę lekarzy.

Kim jest Mieszko R?

Dziennik "Fakt" przedstawił w maju szczegółowe informacje nt. sprawcy. "Mieszko R. mieszkał w eleganckim apartamentowcu w warszawskim Rembertowie. Przed rozpoczęciem studiów jego rodzice kupili mu mieszkanie, aby miał łatwy dojazd na uczelnię" – czytamy. Mężczyzna miał mieszkać sam i być typem samotnika, który nie lubił imprezować. Według sąsiadów R. to osoba cicha, unikająca kontaktu.

– Mijaliśmy się na klatce. Nigdy nie mówił dzień dobry. Zawsze był taki nieobecny, zamyślony, unikał kontaktu wzrokowego. Żył w swoim świecie i nie należał do ludzi rozmownych. Kto by pomyślał, że taki spokojny młody człowiek zrobi coś takiego – powiedziała gazecie sąsiadka studenta UW. Lokator z innej klatki ocenił, że Mieszko R. wydawał się "trochę dziwny, ale niegroźny".

Koleżanka sprawy brutalnego ataku stwierdziła z kolei, że "nie integrował się tak z ludźmi". – Nie wychodził na imprezy, był cichy. Nigdy się nawet nie żalił nikomu, że ma jakiś problem. Był zdolny, ale chwilami zachowywał się tak jakby żył w innym świecie, jak obłąkany – powiedziała anonimowo "Faktowi".

Czytaj też:
Zabójca z UW zaatakował policjanta. Nowy zarzut
Czytaj też:
Wokół zdarzeń z 7 maja: fakty i fake newsy


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: Radio Zet / Fakt, DoRzeczy.pl
Czytaj także