Prezydent Karol Nawrocki poinformował podczas czwartkowego oświadczenia, że "w sposób jednoznaczny zdecydował się zawetować ustawę wiatrakową, bo to rodzaj szantażu wobec społeczeństwa".
Prezydent mówi rządowi "nie". Zapowiada własny projekt ustawy
– To oczywiste, że ludzie nie chcą mieć obok swoich domów wiatraków – podkreślił. Nawrocki tłumaczył, że jest "głosem Polaków i tak na to patrzy, że tam gdzie możemy Polskę wzmocnić, będziemy to robić". – A tam, gdzie większość parlamentarna nie wsłuchuje się w głosy Polaków, to Prezydent Polski będzie za społeczeństwem stał – mówił.
Co z cenami energii? Tak rząd chce odpowiedzieć na weto prezydenta
Okazuje się, że rządzący planują już odpowiedź na ruch prezydenta. Informację w tej sprawie przekazała w niedzielę wieczorem minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
– Będą dwie nowe ustawy – ws. ułatwienia inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie oraz zamrożenia cen energii w IV kwartale 2025 roku – poinformowała.
Minister podkreśliła, iż chciałaby, aby ustawa wiatrakowa jeszcze we wrześniu wróciła do Sejmu. Jak przekonywała, jest ona bardzo ważna i potrzebna polskiej gospodarce.
Hennig-Kloska poinformowała również, że w przypadku tego projektu rozważanych jest obecnie kilka scenariuszy, ale będzie on z pewnością zawierał "jakiś komponent deregulacyjny, ułatwiający inwestycje w energetykę wiatrową na lądzie".
Co jednak rząd planuje w sprawie cen prądu? Tu szefowa resortu klimatu stwierdziła, że należy zrobić wszystko, aby mimo weta prezydenta ceny uległy obniżeniu. – I nie tylko w tej krótszej perspektywie najbliższych trzech, miesięcy, czy przyszłego roku, ale przede wszystkim w tej dłuższej perspektywie, żeby systemowo obniżyć ceny energii produkowanej w Polsce – mówiła.
Z informacji przekazanej przez Hennig-Kloskę wynika, że minister energii Miłosz Motyka "chce wracać" z ustawą ws. zamrożenia cen energii elektrycznej w IV kwartale br., "jak najszybciej się da". – Czyli pewnie w takim trybie odrębnym, przysługującym rządowi – wyjaśniła.
W rozmowie padło pytanie, czy rządząca większość nie może zatem zagłosować z projektem prezydenckim w tej sprawie. – Jest jeden problem. Ten dokument jest w tej chwili dla nas bezużyteczny. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w parlamencie, trafił na 30 dni do konsultacji społecznych. A więc moglibyśmy nad nim pracować w Sejmie na koniec września. A na koniec września to my musimy mieć uchwaloną ustawę – tłumaczyła i dodała: "pan prezydent sam się zakiwał".
Czytaj też:
"To byłoby polityczne samobójstwo". Minister ostrzega koalicjantówCzytaj też:
Hennig-Kloska grozi posłowi PiS pozwem. W tle zawetowana ustawa wiatrakowa
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
