– Polska nie zaakceptuje i oczywiście nie jesteśmy sami, wiele państw członkowskich ma podobną opinię, nie zaakceptujemy w tym kształcie porozumienia z państwami Ameryki Płd., czyli z grupą Mercosur umowy o wolnym handlu – deklarował w listopadzie 2024 roku premier Donald Tusk.
KPRM informowała wtedy, że "Rada Ministrów przyjęła dm.in. uchwałę, w której wyraża sprzeciw wobec do tej pory wynegocjowanych zapisów umowy UE o wolnym handlu z państwami Mercosur. Powodem jest troska o polskich rolników oraz bezpieczeństwo żywnościowe". "Rada Ministrów wyraża sprzeciw wobec dotychczasowych wyników negocjacji z Mercosur w obszarze rolnictwa, w szczególności wobec podwyższenia kontyngentów celnych na mięso drobiowe na ostatnim etapie wymiany ofert taryfowych. Rząd przyjął uchwałę tej sprawie na dzisiejszym posiedzeniu. Kluczowymi kwestami są dla nas równe warunki konkurencji dla rolników z UE, dobro konsumentów i bezpieczeństwo żywnościowe" – podano 26 listopada 2024 roku.
Wypowiedź Tuska przypomniał europoseł PiS Michał Dworczyk. "Szybko się zestarzało, w sumie każda obietnica Donalda Tuska szybko i brzydko się starzeje. Dziś jest to umowa z Mercosurem" – stwierdził.
Umowa UE-Mercosur przyjęta przez KE
3 września Komisja Europejska przyjęła umowę o wolnym handlu UE-Mercosur. Jeśli ma wejść w życie, porozumienie będą jeszcze musiały zaakceptować Parlament Europejski oraz państwa członkowskie w głosowaniu na Radzie UE. Premier Donald Tusk oznajmił w środę, że Polska będzie oczywiście głosować przeciwko, ale głosów do zablokowania umowy zabraknie.
– Przedsiębiorstwa z UE oraz unijny sektor rolno-spożywczy natychmiast odczują korzyści z niższych ceł i niższych kosztów, co przyczyni się do wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy – przekonywała w środę niemiecka polityk i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Czytaj też:
Prezes Izb Rolniczych: Rolnictwo w UE będzie się zwijało
