Od wyborów prezydenckich minęły trzy miesiące i gwiazda Sławomira Mentzena nieco przybladła. Lider Konfederacji zaskakuje swoimi wypowiedziami, kontrowersyjnymi głosowaniami i najwyraźniej wciąż szuka atrakcyjnych tematów dla swojej partii. Konfederacja rozdarta jest między chęcią wejścia do poważnej polityki a happeningową kontestacją w stylu Grzegorza Brauna.
Krzyś i Sławek w jednym stoją domu
11 września 2025 r. Ponad dobę po ataku rosyjskich dronów na naszą przestrzeń powietrzną prezydent Karol Nawrocki zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Parę godzin po zakończeniu obrad dwaj uczestniczący w rozmowach przedstawiciele Konfederacji ogłaszają tweety. Krzysztof Bosak pisze: "Po prawie czterech godzinach rozmów opuściłem Pałac Prezydencki [...]. Cieszy konstruktywny ton wszystkich stron sceny politycznej, świadomość powagi sytuacji i ponadpartyjne poparcie dla wzmacniania Sił Zbrojnych i rozwijania współpracy sojuszniczej". Z kolei Sławomir Mentzen, po tym samym spotkaniu BBN, pisze tak: "Spędziłem dziś 3,5 godziny na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Niestety nie mogę mówić o żadnych szczegółach spotkania. Powiem tylko, że nie czuję się uspokojony. Co więcej, wątpliwości po tym spotkaniu mam więcej niż przed nim".
Dwa różne style. W pierwszym wpisie – ton powagi i sygnalizowanie gotowości wzniesienia się ponad bieżące podziały polityczne dla wspólnej narady nad tym, jak podnieść poziom bezpieczeństwa. W drugim tweecie pobrzmiewa ton nadąsanego nastolatka, który ma ochotę opowiedzieć światu, w jak fatalny sposób zarządzane są nasze siły zbrojne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
