"Klub podzielił się po połowie". Kulisy głosowania w Polsce 2050

"Klub podzielił się po połowie". Kulisy głosowania w Polsce 2050

Dodano: 
Aleksandra Leo
Aleksandra Leo Źródło: PAP / Leszek Szymański
Okazuje się, że wybór polityk, która obejmie funkcję wicepremiera z ramienia Polski 2050 był niezwykle zacięty. Kulisy posiedzenia klubu ujawniła posłanka ugrupowania, Aleksandra Leo.

Decyzja o rekomendowaniu Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na stanowisko wicepremiera miała zapaść w poniedziałek wieczorem na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego Polska 2050. Głosowanie było "na żyletki" i zdecydowały zaledwie dwa głosy. "Pełczyńska-Nałęcz była w szoku, że ma tak mało posłów za sobą" – podaje TVN4. Minister funduszy miała zdobyć zaledwie dwa głosy więcej niż jej rywalka, Paulina Hennig-Kloska.

"Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zdobyła w głosowaniu 16 głosów, a Paulina Hennig-Kloska 14. Dwie osoby nie wskazały żadnego kandydata. Naprzeciw dwóm ministrom wystartowała jeszcze jedna osoba, ale zyskała ona tylko jeden głos" – informuje Onet.

Leo: Pełczyńska-Nałęcz i Hennig-Kloska mają zaufanie klubu

Do głosowania odniosła się we wtorek na antenie TVN24 posłanka Polski 2050 Aleksandra Leo. Parlamentarzystka przyznała, że w głosowaniu nad kandydaturami na stanowisko wicepremiera klub "w zasadzie podzielił się po połowie".

– To świadczy też o tym, że obydwie panie ministry mają zaufanie klubu. Są dobrze oceniane – zaznaczyła Leo.

Zdaniem posłanki ważne jest, aby "panie współpracowały ze sobą dalej". – Tak, żeby ta pani, która zostanie wicepremierem, miała za sobą cały klub. To jest superważne w kontekście tego, że mamy jeszcze dwa lata jako koalicja 15 października i w 2027 roku jako koalicja mamy wybory do wygania – mówiła parlamentarzystka.

Najlepszy wybór? Posłanka wskazała... Hołownię

– Osobiście wolałabym wicepremiera, który będzie koncyliacyjnym wicepremierem, wicepremierką, a nie konfrontacyjnym. Takim, który będzie walczył o interesy Polski 2050, który będzie mówił otwarcie o naszych aspiracjach, ale będzie współpracować z rządem – zaznaczyła Aleksandra Leo. Jak podkreśliła, nie myśli tak o żadnej z przedstawicielek swojego ugrupowania.

Parlamentarzystka przyznała, że gdyby wybór należał to niej, to chciałaby, aby wicepremierem był obecny marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który w listopadzie zrezygnuje ze swojego stanowiska.

Czytaj też:
"Wariant totalnej konfrontacji". Polska 2050 na skraju rozłamu
Czytaj też:
"Hołownia znalazł się w beznadziejnej sytuacji". Co czeka koalicję rządzącą?


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: TVN24 / Onet.pl, DoRzeczy.pl
Czytaj także