"Oświadczam, że powstrzymuję się od wszelkich czynności związanych ze sprawą zainicjowanych tym wnioskiem, zarezerwowanych dla przewodniczącego Trybunału Stanu" – napisała I prezes SN, przewodnicząca TS.
"Powyższą decyzję podejmuję, pomimo że przepisy (...) przewidują jedynie, że osoba, której wniosek dotyczy, jest wyłączona od rozstrzygania w przedmiocie wydania zezwolenia na ściganie. A contrario można byłoby przyjąć, że przewodniczący Trybunału Stanu nie jest wyłączony od podjęcia czynności przygotowawczych do orzekania w przedmiocie wniosku. Za celowe uznaję jednak, by przewodniczący Trybunału Stanu nie podejmował żadnych czynności w sprawie dotyczącej jego immunitetu" – stwierdza Manowska.
Manowska wskazała Andrzejewskiego
"Dla uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości nie wyznaczę też zastępcy przewodniczącego Trybunału Stanu, który będzie dokonywał w sprawie czynności zastrzeżonych dla przewodniczącego Trybunału Stanu" – zapowiada. "W konsekwencji, z mocy wyraźnego przepisu (...), jako starszy wiekiem czynności te wykonywać będzie pan Piotr Andrzejewski. Jeszcze raz podkreślam – wynika to z przepisów prawa, a nie mojej decyzji" – zaznacza Małgorzata Manowska.
Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu Małgorzacie Manowskiej dotyczył łącznie trzech wątków, w tym m.in. niezwołania posiedzenia Trybunału Stanu dotyczącego regulaminu.
19 września Trybunał Stanu w trzyosobowym umorzył postępowanie w sprawie immunitetu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Głos zabrała Prokuratura Krajowa. Decyzja Trybunału Stanu zapadła na posiedzeniu niejawnym, w trzyosobowym składzie z Piotrem Andrzejewskim (przewodniczący), Piotrem Sakiem oraz Józefem Zychem.
Czytaj też:
Manowska uderza w Żurka. Jest zawiadomienieCzytaj też:
Ostre słowa Manowskiej. "Paru polityków powinno puknąć się w głowę"
